Nie bardzo chce mi się wierzyć aby inteligentny, zdrowy na umyśle, HETEROSEKSUALNY
chłopak z mało zamożnej (nie można powiedzieć by żyli w skrajnym ubóstwie) i na pewno
nie patologicznej rodziny (dwoje kochających się rodziców, brak przemocy czy alkoholizmu)
znalazł taki sposób na zarabianie pieniędzy, co najśmieszniejsze po to by zaimponować
dziewczynie. Nie wiem, jakoś tego nie kupuję, ale może jestem z innego
przedinternetowego pokolenia. Zrozumiałbym gdyby zaczął kraść samochody lub dillować,
ale robić loda w kiblu i dawać d/u/p/y staruchom ??? Przejęcie interesu przez 12 latka z kolei
bardziej pasuje do bajki Król Maciuś Pierwszy. Jedyne co mi się podobało to gra Filipa
Grabacza.