Uważam, że to najlepszy horror o zobmie.
W filmie tym reżyser uniknął wszystkich tadetnych zagrywek, które często muszę oglądac w innych filmach, które w założeniu mają mnie wystraszyc, a w rzecziwistości przyprawiają o znużenie i denerwują (mam na mysli sceny stylizowane na straszne, gdy nagle okazuje się, że postac czająca się za plecami bohatera jest tylko zagubionym w ciemnościach Mruczkiem) Takich scen brakowało w tym filmie, a to dobrze, bo gdy je oglądam czuję się, jakby reżyser starał się mnie oczarowac zagrywkami dla przygłupów. Podobała mi się oszczędnośc akcji, bohaterowie uciekają przed zombie w zasadzie tylko na początku i na końcu filmu, za to w tych momentach oczu nie można oderwac od tego co się dzieje na erkanie. Podobała mi się również muzyka, utwory country budowały trochę groteskowy klimat. No i najważniejsze - w końcu bohaterowie nie uganiali się w poszukiwaniu lekarstwa, antidotum, przeciwiciał lub jakiegokolwiek medykamentu, który miał odwrócic proces zamieniania się w zombie :) to mi się w tym filmie najbardziej podobało, walka o przetrwanie, nie bohaterskie poświęcenie w imieniu dobra całej ludzkości.
Natomiast nie podobał mi się motyw rosjanki, która urodziła żywego trupka, a jeszcze bardziej nie podobało mi się, że jej mąż chciał za wszelką cenę ocalic tą kreautrę. Bardzo głpui pomysł, scenarzysta mógł sobie darowac. No i jeszcze głupie było, gdy ta młoda dziewczyna pobiegła uratowac swojego psa, i oczywiście bez żadnej broni ani zabezpieczenia zdołała wyskoczyc z samochodu prosto na drugi koniec ulicy pełnej zombie, włamac się do budynku i zabarykadowac się w szafie :) niewiarygodnie budująca postawa dla animalsów, nie dla widzów horrorów.

Dzięki za komentarz.
Mi sie NIE podobało oszczędnośc akcji że bohaterowie uciekają przed zombie w zasadzie tylko na początku i na końcu filmu,najbardziej mi sie to nie podobało.Również niepodobało mi sie motyw rosjanki, która urodziła żywego trupka i... zcziągnięty z Martwicy Muzgu.To że niebyło pokazane Konsumpcj Zombi jak jedzą ludzi,chodzi mi o żywego człowieka bo martwego to pokazali.Niebęde jusz pisał dokładnie oco mi chodzi ale pewno sie domysilasz(cie).(Chodzi mi co była w Land...)
Bardzo POdobalo mi sie to że Zombi biegały i to szybko,dzięki temu jest większy strach,adrenalina.Pierwsza akcja filu jest zajebista.Fajny pomysł z tym mnieli z tym że robili dwa samochody by wyjechać z centrum chandlowego.Fajna muza,Bardzo dobry wygląd zombi,taki własinie lubie.

Sory za błedy.

To na pewno nie jest najlepszy film o zombie. Widziałeś ty kiedy taki? Prawdziwie dobre filmy z tego gatunku powstawały lata temu. Ale oczywiście nie będziesz sobie zaśmiecał głowy filmami sprzed 30 lat. "Noc żywych trupów" Romero z 1968 roku. Widziałeś? A szkoda, bo to niedościgniony wzór i klasyk. Pierwowzór nowego świtu czyli "Dawn of the Dead" z 1978 roku, także Romero. Widziałeś? jeżeli byś widział to takich głupot byś nie wypisywał. Stara wersja jest znacznie lepsza. Bardziej klimatyczna, stylowa. No i ta muzyka Goblin! "Zombi 2" Fulciego widziałeś? Pewnie kumasz kto to Fulci? "Dzień żywych trupów" Romero z 1985 widziałeś? Pewnie też nie. Odnośnie gniota snydera to przytoczę ci cytat mistrza gatunku Romero o tym filmie- "W moich horrorach Zombie nie biegają!" I już to bieganie jest swojego rodzaju profanacją tych świetnych horrorów.

Film o zombi ?? tak, to właśnie ten.
Noc żywych trupów oglądałem taki sobie,jak dla mnie początek jest drętwy,nie wciągnął mnie w ogóle.Początek żywych trupów widziałem ...
Głupotów to ja nie wypisuje tylko każdy ma swój gust to se zważaj.
Akurat Dzień żywych trupów Romera nie widziałem całego bo niema skąd go załatwić.Ale przez większość filmu nic sie nie dzieje i to jest Wielki minus dla tego klasyka.
Bardzo lobię stare filmy i nie tylko z sprzed 30 lat nawet dalej.
A ja uwielbiam jak zombi biegają wtedy to jest bardziej przerażające,jest większe napięcie...

przypomnę Ci tylko, że mistrz gatunku Romero, jak go nazywasz, ostatnio podpisuje się pod filmem "land of the dead"...
widziałeś? podobało Ci sie? zdobył Twe serce zombie-pompiarz ze stacji benzynowej? też uważasz że "oni szukają tylko swego miejsca na ziemi"?

Romero w '68 zrobił film przełomowy pod wieloma względami, nie tylko jesli chodzi o kinematografię ale o obyczajowość i postawę społeczeństwa USA. film - legenda, który juz dziś nic nie przełamuje a jedynie śmieszy środkami wyrazu. odegrał swoja rolę i stoi u mnie na półce, wstyd nie mieć - klasyka!

nowy "świt zywych trupów" osadził esencję filmu Romero tu i teraz w XXI w. zachowujac jego przesłanie - to spora sztuka. komentarz "u mnie zombie nie biegają"? cóż, u Snydera nie nalewają benzyny. sa straszne dla współczesnego widza, nie uczłowieczone jak w "land of the dead" co odbiera im własnie to co w zombiech najstraszniejsze było od zawsze - odczłowieczenie osób które znasz, członków rodziny, przyjaciół, sąsiadów.

i to jest profanacja klasyka Romero z '68 która on sam sobie popełnił. ale rzesze ultraznawców popisujacych się tym że znają nazwisko Fulci ciągle oglądaja "noc zywych trupów" '68 udając ze się boją, udając ze wiedza o czym jest ten film a przede wszystkim udając ze są zajebistymi znawcami gatunku.
coz oni tez szukaja tylko swego miejsca na ziemi...:)))

Najlepszy film o zombie to moim zdaniem Return Of The Living Dead, można go oglądać teraz, za dziesięć lat, jak i za 100 lat i nadal będize 100 razy lepszy niż ten średnio udany film "Świt Żywych Trupów" o sprintujących zombie.

TheGarbageDump

Dokładnie film jest Super...xD

Jak oglądałem go po raz pierwszy jako gówniarz wywarł na mnie ogromne wrażenie...jak teraz oglądam to również mi się Bardzo podoba...szkoda że teraz takich Nie robią xD

birkin


Po prostu Genialnie napisałeś xD
Pozdro.

robert_28

Słuchaj przemądrzały "Znawco"

Jak zacząłem przygodę z Horrorami jak szczyl to Właśnie oglądałem ogólnie starocie...czasami zdążały się klasyki...
Do dziś tak mam że Uwielbiam Stare jak Świat filmy...bo są Wyśmienite...

Chciałem ci powiedzieć że Nie każdy film który jest Wielkim Klasykiem jest Dobry !!!

Napisałem do ciebie...((Noc żywych trupów oglądałem taki sobie,jak dla mnie początek jest drętwy,nie wciągnął mnie w ogóle))
Mówiłem o remake 1990r.

Oryginał też oglądałem ale niedawno jakieś 2 lata temu...coś takiego...
i Nawet mi się podobał...

(("Dawn of the Dead" z 1978 roku))

Właśnie jakieś pół roku temu albo i trochę więcej Zdarzyłem obejrzeć...bo kupiłem za 20 zł...
I Strasznie mi się Nie podobał...
Mało akcji...Nie miłosiernie Nudnawy...pod koniec Komediowe akcje...
Co jedynie parę dobrych akcji...i Bardzo dobra muzyka.
Remake Wwwiele lepszy !!!

((Zombi 2" Fulciego widziałeś? Pewnie kumasz kto to Fulci? ))

Nie pamiętam kiedy widziałem...ale też niedawno...
Genialny mam go w Ulubionych xD

(( Dzień żywych trupów" Romero z 1985 widziałeś?))
W kącu obejrzałem go Całego ale też z jakieś pól roku temu...
Przyznam że Nawet Fajny...ale sadziłem że będzie lepszy...


Nie uważam już od Bardzo długiego czasu że Świt żywych trupów remake za Najlepszego filmu o Zombi Ale faktu nie zmienia to że film jest Dobry...nadal mam go w Ulubionych...dla mnie Zmiata z powierzchni ziemi Oryginał xD

Wgl od Oryginału Dawn... jest lepszy np:

(( Dzień żywych trupów" Romero z 1985
i Nawet Oryginał Noc jest o Wiele lepsza...

A w Świcie Remake to jest Najlepsze że Zombi biegają xD

Jak widziałeś film Fulciego to zwracam honor!

Trochę mnie tez poniosło nazywając Świt gniotem bo patrząc na dzisiejsze filmy grozy wypada bardzo przyzwoicie (wczoraj obejrzałem go drugi raz). Jednak i tak wolę wersje Romero z 1978 roku.

Uważam ten remake, za najlepszy film o zombie.

Generalnie nazywając wersję romero najlepszym filmem o zombie nie do końca jest uzasadnione. Wielu maniaków uważą go za najlepszy film o zombiakach głownie dlatego że prawdopodobnie był to ich pierwszy kontakt z takim filmem. Myślę że gdyby świt (remake) powstał jako pierwszy, to za kolejne 30 lat maniacy zombie movies kochali by ten film najmocniej, kłócąc się z resztą społeczeństwa O aktualne filmy tematyki zombie, a jakiś świeżo upieczony reżyser robiąc za 30 lat remake tegoż dzieła, pozwoliłby sobie na innowacje, zwalniając zombiaków do tempa spacerowiczów, po to aby urozmaicić serię i mieć w nią jakiś wkład. Tak uczynił Snyder w 2004 roku i chwała mu za to .
Niestety ALE filmy Romero swój czas chwały mają już za sobą. Owszem jest to kawał wyśmienitego kina gore, którego fanem jestem, jednakże zestarzały się, i dziś pozostają w pamięci jako kultowe filmy.

|Film Snydera podobał mi się ze względu na mistrzostwo realizatorskie. Perfekcyjnie wykonane sceny gore, niezły klimat, genialna scena z lotu ptaka, no i ten powiem świeżości czyli zombie splinterzy. Nie wiem jak Wy, ale raczej nie bał bym się widząc na ulicy pare metrów przed sobą parę zombiaków ledwo idących w moja stronę, co innego gdyby biegali niczym olimpijczycy, pełne gacie gwarantowane:)

Podsumowując. Każdy kolejny film zombie po tym remaku, był delikatnie mowiąc do niczego, prawie każdy film powielil pomysł z biegającymi zombie, choć zrealizowane zostało o wiele gorzej, zombie inteligenci w land of the dead to pomysł do bani, jak i cały film, więc ROMERO sam pokazał że i jego czas przeminał, troszkę szkoda tejże wpadki. Generalnie wersja Snydera jest dla mnie idealna pod każdym względem, i chyba jest także najlepszym jego filmem dotąd.

a ja uważam że ten film to parodia, a nie porządny film o zombie :) nie będę się rozpisywać, po prostu durne stare ściągnięte z innych filmów sceny i powtórzę się kicz wylewający się z ekranu. Nie podobało mi się, aczkolwiek trochę się pośmiałam no i pierwsza scena z laską odgryzającą typowi tchawicę była niezła

niemowlak zoombie... jeszcze mogli zrobic scene gdzie to bezzebne dziecko gryzie zebami.... :D

Jak ta akcja jest ściągnięta z " Martwicy mózgu " . . . może nie cała akcja ale sam pomysł " Dziecko zombi "

googaify

Co było w nim takiego " Parodią " ?
Że Zombi biegają ? No słucham jestem bardzo ciekawy . . . a jeszcze bardziej więc jaki film jest dobry o Zombi ?

Powiem szczerze ten film jest najlepszym remake ale nie najlepszy film o zombie najlepszym filmem jest Noc żywych trupów 68.r bo klimat jest nie dościgniony a i od..lcie się Romero w jego filmach nie chodzi głównie o zombie ale o amerykanach. To prawda land był słaby chyba moim zdaniem nawed od ...of Dead.

o, o ,o, zgadzam się, że ten film jest bardzo słaby, ani straszny ani śmieszny, nie działa na żadnym froncie - ani jako opowieść na serio, której można się bać (jak 28 Dni), ani jako niefrasobliwa zabawa w masakrowanie zombiaków (jak Zombieland czy Planet Terror, a w ogóle to przecież najlepszym zombie filmem naszych czasów był i tak Od Zmierzchu do Świtu - idealny destylat całej konwencji).
tutaj mamy totalnie papierowe postaci, kretyńskie zwroty akcji, nielogiczność zachowań i łamanie praw prawdopodobieństwa daleko wykraczające poza dopuszczalny filmowy zakres.
głupie, napuszone filmidło, a najlepszym elementem całości jest zdecydowanie Johnny Cash w czołówce - świetna czołówka.

podpisuję się wszystkimi łapkami. nowy "świt" jest w mojej opinii najlepszym filmem o zombie. chwała romero za stworzenie klasyki gatunku, za wytyczenie kierunku, chwała snyderowi za wprowadzenie go w XXI w. romerowskie zombie odeszły do lamusa i mimo że sam zaczynałem od pana fulci (tak, jeszcze zanim obejrzałem pierwszy film romero!), to stwierdzam z absolutną pewnością: wizja snydera jest najlepsza. to co mnie po latach mierziło w romerowskich filmach, to absurd i brak realizmu (o ile można mówić o realizmie przy filmach o zombie). powolne zombie... zauważyliście, że aby takowy mógł kogoś zjeść ofiara musiała zachowywać się skrajnie irracjonalnie, lub jak inwalida? a to się potknę i wstawać będę dobrą minutę, tak, żeby goniący mnie zombie miał czas mnie dopaść, a to zupełnie strace powonienie, słuch i wzrok, pozwalając aby cuchnący, powłóczący nogami żywy trup zbliżył się do mnie i mnie capnął, a to znowu rzeczony trup teleportuje się (np scena z "dnia" gdzie murzyn zanim zaczął wspinać się po drabince rozejrzał się w koło lecz gdy tylko zaczął się wspinać, CAP!). sami z pewnością pamiętacie mnóstwo podobnych kwiatków. to co mnie przeraża u snydera, to świadomość, że tylko głupi fart mógł by mi pomóc przetrwać pierwszą noc takiej pandemii. dodatkowo to, co już ktoś wspomniał, absolutny brak człowieczeństwa. to prawdziwe zombie, a romero swoimi najnowszymi filmami popełnił filmowe seppuku.

GotTheLife --> są takie rzeczy w życiu, których się nie zapomina i dzięki Tobie będę mógł do tych rzeczy zaliczyć coś nowego - "uważarz". niesamowity przykład quasi-analfabetyzmu :)

Świt Żywych Trupów 2004 r. bardzo dobry i w moim rankingu filmów o zombie zajmuje wysokie 2 miejsce.
na plus :
- efekty specjalne
- charakteryzacja zombie
- film nakręcony w kategorii wiekowej R bez pierdzielenia co dziś nawet na horrorach nie jest regułą.

na minus:
- biegające zombie tu Snaider dał ciała bo wszyscy
( Romero w nowych filmach czy np. twórcy serii Resident Evil nie licząc mutantów trzymają się pewnych zasad których nie należy łamać że zombie nie biegają ).
- zabrakło trochę akcji tzn. za dużo filmu było w sklepie można było pokazać mniej i dołożyć więcej strzelaniny na przeprawie autobusami.
- zabrakło mrocznego klimatu jak w Nocy Żywych Trupów z 1990 r. dlatego ten film cenie bardziej niż film Snaidera.

Najlepszy.
- Zombie są naprawdę groźne i prawdopodobieństwo, że ktoś zginie w starciu choć z jednym jest duże.
-Sporo akcji i dobre zdięcia i strzelaniny.
-Sporo zwrotów akcji i ciekawych postaci.
-Klimat otoczenia przez zombie naprawdę odczuwany.
-Lokacje i sposób ich ukazania.
-nIE DA SIĘ NUDZIĆ.


Wady:

-Ta rosjanka to marna postać i nic tu nie wnosi.
-Przy jednej z ucieczek policjant rozwala jednym strzałem 4 zombie na raz zamykkając drzwi, bo C.J. nie dał rady z małym pistoletem.
Nie przełknąłem tego.
-Brak klimatu związanego momentami z samymi lokacjami w jakich toczy się akcja filmu. W tym sklepie było często aż za przytulnie i miło mogli dać więcej niebezpiecznych możliwych zagrożeń w sklepie.

Obejrzałem dziesiatki filmów o zoombie. Nawet prowadzilem mini temat na jednych z for http://forum.pclab.pl/topic/327330-ZooMBIE-Center/ i uważam że to najlepiej jak do tej pory zrobiony film o tematyce zoombie