Film na pewno kiepski nie jest,w miarę nieżle się to ogląda,ale spodziewałem się czegoś mocniejszego.Mało tu ukazanego wojskowego życia zarówno podczas szkolenia,jak i podczas samej misji,ja wiem,że to nie "Rambo",ale spodziewałem się większych emocji,historia ta nie trzyma tempa,jakoś nie czuć tego dramatu.Kiepska jest też końcówka i samo rozwiązanie tej tajemnicy.Zachowanie sierżanta irracjonalne,przecież to zawodowy zołnierz,a nie harcerzyk,a tak się zachował,facet spanikował na widok okaleczonych zwłok swego podwładnego i wrzucił je do rzeki oraz pozbył się świadka - czego on się obawiał bo nie kumam,że jak pokaże te zwłoki żołnierzom to im morale padnie czy co? - przecież o0n był czysty nie mógł odpowiadać za to, że jego podwładnemu siadła psycha i się oddalił.Samo śledztwo również kiepsko ukazane,jak oni do nich doszli,jak nie było żadnych świadków,a ciało sobie popłyneło w siną dal?Na plus na pewno kilka wybijających się scen(jak ta z pierwszą śmiercią),nieżle ukazany syndrom stresu pola walki,oraz Toni i Jennifer jako mamuśki.Zobaczyć można,ale szału niema.