miłości ludzi z "dwóch światów". Było też (jak dla mnie) trochę nielogiczności. ...Spojler... No bo skąd wzięli się w tych górach Rosjanie idący tyralierą, skoro nawet Niemcy prawie tam nie zaglądali. Do tego nagle uznają wszystkich za faszystów i strzelają jak do kaczek, mimo że chwilę przedtem wspólnie pili i bawili się. Do tego jeszcze śmierć Jozy. Słyszał, że gość strzela do wszystkiego, co się rusza, to nie mógł krzyknąć np "To ja, Joza!"? To było głupio zrobione, a przecież miało wpływ na zakończenie filmu i wrażenia po nim.