Obraz jak dla mnie, niewątpliwie nieprzeciętny, kreacja Coburna niebanalna. Fabuła, w tym zakończenie trzyma wysoki poziom. Problem w tym, że film ten niezgodny jest z moim "światopoglądem kinomana". Realistyczny obraz wojny z jej przypadkowością i brutalnością ma się nijak do męskiej przygody podczas wojennej wojaczki, do jakich przyzwyczajają inne obrazy na temat II wojny światowej. Rzeczywistość mam na codzień i nie oczekuję ich od dzieł filmowych. Jeśli więc ktoś chciałby obejrzeć dobry wojenny (antywojenny) film to "Żelazny krzyż" spełni oczekiwania. Na weekendowy seans, by odetchnąć po pracy (niekoniecznie bezmyślnie) nadaje się już znacznie mniej. Niemniej dałem mu notę 8, gdyż jako całość prezentuje ponadprzeciętny poziom. Tyle, że jego formuła nie jest z mojej bajki.