Polski tytuł trochę nie oddaje charakteru filmu. Bo czyż nie właściwszym byłby właśnie 'Droga Carlito'. Bo tu chodzi o obraną przez niego drogę którą starał się podążać po wyjściu z więzienia (walka o zerwanie z drogą przestepstw) ale też drogę jaką kierował się od początku kariery (swoisty kodeks honorowy). W filmie w istocie mamy ukazane dwie drogi. Pierwsza to jak wspomniałem walka Carlito o normalne, zwyczajne życie nie napiętnowane zbrodnią i strachem. Druga to droga którą zaczął podążać przyjaciel Carlito, czyli stopniowe staczanie się w odmętach gangsterskiego świata. Film genialny, świetnie zagrany i wyreżyserowany z rewelacyjnym scenariuszem.
Carlito niby nie chciał podążać gangsterską ścieżką, ale jak już to robił, to traktując innych z góry, dlatego to go zgubiło.