Fakt - zagrał genialnie ale jakoś mnie nie porwał. Porwał mnie natomiast Benny Blanco from da Bronx. Młody, bezlitosny, bez skrupułów

Benny Blanco from da Bronx ma się tak do Carlita jak polskie autostrady do amerykańskich...

Możliwe, że ma się tak do Carlita. My natomiast dyskutujemy o tym jak ma się do Kleinfelda;]

Zgadzam się.Film bardzo dobry.

"Kim ty do cholery jesteś,że miałbym Cię pamiętać?Myślisz że jesteś taki jak ja?Nie jesteś sQ___synem ,jesteś śmieciem". Carlito Brigante rządzi.

„Życie Carlita”jeden z tych klasyków, które wypada obejrzeć. De Palma reżyseruje bowiem w swojej produkcji z ogromnym realizmem oraz brutalną surowością. Al Pacino stworzył jedną z najlepszych kreacji aktorskich. W okularach, skurzanej kurtce, ze specyficznym akcentem oraz ze swoim szacunkiem i obyciem w świecie, pokazuje, że nikt inny nie zagrałby tego lepiej. Z drugiej strony mamy Davida Kleinfelda, który upadł na moralne dno. Te dwie kreacje w którymś momencie stają się jednością. Z pewnością nie można przejść obok tego filmu obojętnie. Oprócz świetnego obrazu gangsterskiego, De Palma proponuje nam też postać wielkiego człowieka, który chciał żyć godnie, ale świat mu w tym przeszkodził ,ten nowy,powierzchowny,okrutny świat, pełen sprzeczności, chaosu i ludzi, którzy oceniają swoją wartość miarą pieniędzy.

"Nigdy nie zdradzaj przyjaciół"&wszystko jasne.

Film absolutnie fenomenalny.

Genialny Al Pacino, genialny Sean Penn, świetny scenariusz, klimat, muzyka, ciekawa fabuła niekiedy trzymająca w napięciu. Jedyne co mnie irytowało to postać i gra aktorska Penelope Ann Miller - niemniej przez tą blondynkę nie mam zamiaru zmniejszać mojej oceny bo Pacino i Penn wyszli w tym filmie ponad normę.

Polecam - świetne kino jakiego teraz się już niestety nie robi. Obecnie poza kilkoma perełkami to kino ma się fatalnie - sam syf i efekty specjalne. Kiedyś to były prawdziwe filmy z klasą, aktorzy z klasą i wszystko było niesamowite. Obecnie liczy się tylko komercja napędzana przez dzieci...

Dokładnie. Jestem w trakcie oglądania filmów Chaplina i muszę powiedzieć, że wtedy to kręcono prawdziwe komedie - śmieszne, pouczające, wzruszające, akcją bijącą na łeb wiele współczesnych produkcji. Weźmy chociażby takiego "Brzdąca"... A teraz co? Przemoc, krew, seks, forsa napędzana z komercji. Tak jest ze wszystkimi gatunkami X muzy. Kiedyś, można powiedzieć, istniało KINO. Teraz, obawiam się, to KINO już się kończy.

z tym 'mistrzem kina gangsterskiego' to pojechałeś troche
gangsterskie filmy to on zrobił łącznie 2 (Nietykalnych nie liczę bo to nieporozumienie i nie jest to film gangsterski bynajmniej)

Sean Penn w roli adwokata Kleinfelda przypominał mi jedną postać z gry GTA Vice City zresztą podczas tego filmu czułem ten kure....uwielbiany przeze mnie klimat tamtych lat wspaniała muzyka,bardzo dobra gra aktorów,ciekawa fabuła co tu więcej pisać ten film ma wszystko co powinien mieć film z tego gatunku,akcja w gangsterskim klimacie daje 10 bo kocham filmy z takim klimatem.Pozdrawiam