O przeszłości nie da się zapomnieć.

Pewnie każdy z nas choć raz w życiu chciałby zapomnieć o nieciekawych momentach związanych z przeszłością ,ale to nie takie łatwe. Wręcz niemożliwe.
Carlito jest najlepszym przykładem tego, że chociaż nie wiem jakby człowiek próbował się zmienić i zostawić za sobą brudne sprawy to jednak są ludzie, miejsce ,a przede wszystkim wspomnienia ,które nam nie pozwolą zapomnieć.
Czy się jest gangsterem, sportowcem ,modelką czy cholera wie kim tam jeszcze to nawet przechodząc na ''emeryturę'' nie wymaże się z pamięci tego co prowadziło nas przez większą część życia. Tyle w temacie.
Sam film tak jak piszesz wspaniały ,brutalny ,igrający emocjami, a gra A.Pacino jak zwykle ,na najwyższym poziomie. Ktoś taki jak On udowadnia ,że jest tym odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku jak się mówi. Aktorstwo ma we krwi. Tak prawdę mówiąc jest bardzo niewielu takich wielkich aktorów jak Pacino.
Podsumowując jak dla mnie Arcydzieło kina.
A i jeszcze tam cudowna muzyka towarzysząca temu dziełu i piękny utwór końcowy (podczas napisów). Majstersztyk!

Od przeszłości nie da się uciec.

pozdrawiam