Pomimo, że nawet trochę ogarniam niemiecki , nic nie mogę zrozumieć z tej sceny kiedy artyści próbowali wkręcić Wieslera. Podali miejsce, gdzie niby ten wujek się zatrzymuje, no i rozumiem,że chcieli sprawdzić , czy ktoś go tam śledził będzie. Po chwili Wiesler spogląda w jakąś kartkę, spis telefonów i dzwoni - dodzwaniając się do budki telefonicznej... po czym dzwoni koleś do Dreymana i mówi , że wszystko jest ok. A ja kużwa nic nie rozumiem... 5 razy to z moją Panią oglądaliśmy i... nic. Będę wdzięczny jeśli ktoś mnie oświeci. Dziękuję i pozdrawiam wszystkich wielbicieli filmu.
Jest dokładnie tak jak napisałeś. Uznali, że jeśli mieszkanie byłoby podsłuchiwane ktoś zatrzymałby przemytnika. Kartka z telefonami to kartka z numerami do tzw. przejść granicznych.
Czyli dokąd Wiesler chciał się dodzwonić? I czemu , kiedy ktoś odebrał mówiąc, że to budka Wiesler zorientował się iż cała akcja to wkręt?
1. Wiesler nie zorientował się, że to wkręt. Chciał być dobrym człowiekiem i umożliwić przemyt, stąd słowa "Tylko ten jeden raz", które wypowiada odkładając słuchawkę.
2. Wiesler chciał się dodzwonić do biura operacyjnego OPD, Na rozpisce miał bowiem listę ulic z numerami telefonicznymi. Znalazł ulicę, która mieli przejeżdżać i wykręcił numer do budki (z funkcjonariuszami OPD własnie), aby zatrzymać pojazd. Finalnie z tego zrezygnował (patrz punkt 1) "Od wybudowania muru berlińskiego w 1961 do początku lat osiemdziesiątych chodziło przede wszystkim o zwalczanie profesjonalnie uprawianego procederu "handlu żywym towarem". MfS założyło specjalną jednostkę służbową "XX/5", w ramach Głównego Wydziału XX (HVXX), która jako sprawą priorytetową zajmowała się nielegalnym przekraczaniem granicy, określanym jako "handel żywym towarem". Jednak ten środek nie wystarczał, toteż w ramach Głównego Wydziału VI (HVVI) utworzono "biuro operacyjne" – OPD, któremu powierzono sprawę zahamowania ucieczek do Berlina Zachodniego z republiki.