Zastanawia mnie to jaka była rola Bloom w tym wszystkim... Przecież ta babka była dodatkowym ryzykiem, przez nią "misterny" plan mógł się nie powieść, w końcu prawie że zdążyła powstrzymać egzekucję i co by wtedy było? Fiasko. Po co mieli sobie tak utrudniać? Po co ona w tym wszystkim? Mogli po prostu po egzekucji Gale'a wysłać kasetę do medii i już... Może chodziło o to, aby jej osoba nadała wiarygodności i szumu całej sprawie?? Trochę to naciągane...
właśnie nie naciągany, a świetnie przemyślany plan. redakcja, w której pracowała Bloom zapłaciła Galowi pół miliona za wywiad na wyłączność. Póżniej pieniądze te miały zostać przekazane żonie Gale'a.
Jednak Bloom mogła przeprowadzić wywiad z Galem i jej rola na tym by się mogła skończyć. Gale (jego rodzina) i tak dostałby pieniądze, a kobieta nie zostałaby wplątana w sprawę. Kosztowało ją to wiele stresu, a skoro Gale i tak chciał umrzeć, jej poświęcenie i odgrywanie roli detektywa było zbędne.
Wydaje mi się, że Gale po prostu chciał - tak, jak powiedział to na początku - by ktoś z zewnątrz wiedział, jak to wszystko naprawdę wyglądało. Że nie zgwałcił i nie zamordował Constance.
Tym, czego boją się chyba wszyscy ludzie po śmierci, jest zapomnienie. On chciał, by ktoś o nim pamiętał. I nie tylko te złe rzeczy, które były rozdmuchiwane w mediach. Ale fakty, to, co działo się naprawdę. I nawet nie tyle dla siebie, co dla syna.
Bardzo ładnie podsumowałaś :) sam powiedział, że może umrzeć. W końcu i tak czeka to każdego. Jedyne czego chciał to być godnie zapamiętanym.
Ale dalczego wyslal swojej zonie pieniadze?
OK, niech bedzie ze dla syna... :)
Nie zrozumialam dlaczego wyslal bylej zonie pocztowke ktora wyslala Berlin z San Francisco :/