Wg mnie Anna żyła. Jeden argument, który chyba kończy dyskusję to sytuacja z kluczami - dlaczego Neeson w panice wracał ze stacji benzynowej, skoro trup-Anna by mu 1) nie zabrał kluczy 2) nie uciekł z domu?
Ten argument nie jest tak bezsprzeczny jak piszesz. Chociaż jego reakcja daje do myślenia. Zastanów się jednak nad sensem wstrzykiwania leku zwiotczającego mięśnie. Na pierwszy rzut oka wydaje się uzasadnione, by rozluźnić trupowi mięśnie. Ale czy po 3 dniach od śmierci, martwy organizm byłby w stanie rozprowadzić lek do martwych mięśni?
Dokładnie, ale o tym, że żyła świadczy również to: gdy przeglądała się w lustrze, zostawiła ślad pary wodnej na tafli szkła, a on go starł. Gdyby była duchem i wydawałoby się jej, że żyje to wydawałoby się również, że np. jej oddech zostawia ślad, ale on nie mógłby tego wyimaginowanego oddechu zetrzeć z lustra. I to nawet dobitniej świadczy o tym, że ona żyła.
Żyła z tego względu że 1) Zostawiła znak który wytarł, 2) Wciąż trzymał ją na prochu 3) Stopniowo zmniejszał temperaturę. Gdyby nie żyła wstawił by ją do chłodni i nie kręcił temperaturą w co drugiej scenie. No a tak to kręcił temperaturą żeby dziewczyna zsiniała i żeby wydawało jej się że jest trupem. Bardziej jednak dziwi mnie jej zachowanie, nie wołała o jedzenie ani picie no a człowiek w około trzy dni bez wody pada z odwodnienia. Może to prochy i jego psychologiczne gierki.
Masz rację. Do tego wszystkiego, co zostało tutaj przez Was wspomniane, dorzucę jeszcze scenę z dzieciakiem, który pod wpływem Eliota zakopał żywcem swojego kurczaczka, stwierdzając, że tak będzie lepiej.
Pozdrawiam.
Zgadzam się że żyła, jak i inni którzy się tam znaleźli - również żyli. Tyle tylko że jakim cudem docierało do Niego tylu "pseudo" martwych ludzi? Czyżby wcześniej upatrywał sobie ofiary i im coś do napojów dodawał? Jak myślicie?
Na pewno im "pomagał" strzykawką. Przypomnij sobie jak obserwował Annę podczas uroczystości pogrzebowych tego starego nauczyciela - już wtedy można było stwierdzić, że coś jest z nim nie w porządku.
Pozdrawiam.