Aż samą mnie to zdziwiło, bo przyznam szczerze, że nie spodziewałam się po tym filmie, że okaże
się arcydziełem. A tutaj proszę. Liam Neeson zagrał fantastycznie. Zawsze gra takiego zabijakę,
byłego agenta itp. a tutaj ze stoickim spokojem zagrał wilka w owczej skórze. Co prawda Christina
Ricci mi tutaj nie pasowała, ale i tak dała radę. Naprawdę bardzo fajny film wart zobaczenia:)
Moja ocena 8/10!!