PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=363364}

Życie.po.Życiu

After.Life
6,4 19 279
ocen
6,4 10 1 19279
Życie.po.Życiu
powrót do forum filmu Życie.po.Życiu

NIE OGLADALES FILMU NIE CZYTAJ!!!!



Zakladam nowy temat tylko dlatego aby raz na zawsze rozwiac powyzsze watpliwosci. Anna caly czas zyla. Wczoraj obejrzalem oficjalne DVD (uprzedzam komentarze typu ale przeciez w Polsce nie bylo premiery, mieszkam w USA) i na nim byl dodatek w postaci wypowiedzi pani rezyser, w ktorej to sama przyznala ze Anna zyla, przytaczajac dowody. Oto niektore z nich:
1. W scenie wypadku Anny tym facetem ktory za nia jedzie jest Eliot, spojrzcie na jego vana w pozniejszych scenach.
2. Anna zostala odurzona narkotykiem, co zauwaza policjant, kiedy Paul zada nakazu i nawet przytacza jego nazwe, ktora widac w scenie kiedy Eliot zamierza go wstrzyknac Annie. Narkotyk ten powoduje nie odczuwanie bolu, brak potrzeb fizjologicznych oraz co najwazniejsze sen. Tuz przed pierwsza wizyta matki Anny, Eliot po wstrzyknieciu narkotyku i uslyszeniu dzwonka do drzwi sprawdza zegarek.
3. Para z ust na lusterku widoczna 2 razy w trakcie filmu. Za pierwszym razem Anna sie nie zorientowala gdyz zamknela oczy.
4. Eliot jest psychopatycznym seryjnym morderca, ktory musi miec pamiatki po swoich zbrodniach. Na jego scianie widac zdjecia innych osob. Niektore z nich owszem zmarly smiercia naturalna o czym swiadcza zamkniete oczy ale wiekszosc z nich ma je otwarte.
Na razie musze skonczyc ten wywod, pozniej postaram sie cos jeszcze dodac.

ocenił(a) film na 9
Kichu

zawsze był na miejscu wypadku wcześniej i mógł wstrzykiwać ofiarom narkotyk, przez który nie czuć było pulsu na określony czas, widocznie na czas wystarczający by stwierdzono zgon i oddano ciało do kostnicy.

ocenił(a) film na 8
badmalaka

w 100 procentach się zgadzam,
para z ust, lek który prawie że hibernuje

ŻYŁA

badmalaka

Nauczycielka Anna (Christina Ricci) ginie w wypadku samochodowym i trafia do zakładu pogrzebowego Elliot'a Deacon'a (Liam Neeson), który posiada dar porozumiewania się z duszami będącymi na pograniczu życia i śmierci. Pomaga im zrozumieć, że odeszli i pogodzić się ze śmiercią. Anna jednak nie daję za wygraną, ciągle wierzy, że nie jest martwa. Próbuje różnymi sposobami skontaktować się ze swoimi bliskimi..OPISY FILMU ŚWIADCZĄ O TYM ŻE NIE ŻYŁA!

print9

Opisy filmu ? Ile opisów tyle różnych teorii... Reżyserka chciała wzbudzić dyskusję i jej się to udało. Opis który czytałeś mógł napisać jakiś tuman, który był na tyle mało rozgarnięty i mało spostrzegawczy. Przytoczyć można choćby parę na lustrze - ok, zwłoki są ciepłe po śmierci jakiś czas, ale za drugim razem leżała już w trumnie więc niech mi nikt nie mówi, że po 3 dniach leżenia w chłodzie kostnicy była dalej ciepła... W takim razie Elliot zakopał perpetum mobile... wstrzyknął jej też Hydronium Bromide - po co jeśli nie żyła ? żeby się lepiej rozluźnić po śmierci ?

badmalaka

dodatkowym argumentem jest fakt, że umarlakom krew przecież nie krąży. a skoro psycho wstrzykiwał jej narkotyk, no sami wiecie...

ocenił(a) film na 9
Amish1188

to i ja się włacze z małym argumentem w końcowej scenie Paul mówi ze nie umarł i kiedy Deacon przebija go metalowym pretem ten CZUJE BÓL !!! Anna która była podobno martwa nie czuła go kiedy waliła reką o stół (ale to mozliwe że przez róże środki przeciw bólowe itp) wieć jeśli Paul faktycznie byłby martwy tez by tego bółu nie czuł !

użytkownik usunięty
mAster_Z

To mogło być tylko jego wrażenie. Ludzie, odróżniajcie kiedy reżyserka pokazuje świat obiektywnie, a kiedy z punktu widzenia zmarłego.

Ten "pręt" służy do wysysania treści wnętrzności z martwych ciał i wtłaczania płynu konserwującego (i nie taki "ból" czułbyś przy takim wbiciu, jakie pokazano, tylko byś wył na całe miasto). A kiedy już wbicie zostaje dokonane, na samym końcu słychać jeszcze w ciemności słowa Paula "Ja żyję" - podczas gdy "obiektywnie" musiałby on już być martwy, jak solona makrela (zaś jeśli jakimś cudem wciąż żywy, to wyłby z niewiarygodnego bólu, a nie sobie z nami konwersował - tylko narkoza mogłaby go uśmierzyć, a wtedy by nie gadał;).


Amish, umarlakom wstrzykuje się bardzo dużo płynów i one jak najbardziej krążą - pod ciśnieniem wstrzyknięcia. Przy tanatopraksji (a sądząc po instrumentach i ostatniej scenie z Paulem, Eliot ją stosował), zastępuje się całą krew w żyłach specjalnym płynem. W szyję akurat wstrzykuje się środek rozluźniający mięśnie - celem zapobieżenia stężeniu pośmiertnemu twarzy i głowy. Nieżywa mogła odbierać to jako "uspokojenie", czy "sen", to jest taka konwencja.

Oczywiście, mamy sporo argumentów za opcją "żyli" (film musiał być "wieloznaczny" i "trzymający w napięciu" przecież), ale kilka rzeczy zupełnie się z nią nie zgadza. Natomiast wersję "nie żyli" można obronić w każdym miejscu i tylko przy niej film ma sens zgodny z zainteresowaniami reżyserki (zaś z tego, co sama mówi, nie wynika by interesowało ją zrobienie tysięcznego thrillerka o psycholu).

Wstrzykuje się specjalne płyny odkażająco-konserwujące do jamy brzusznej i opłucnej, czyli tam, gdzie proces gnicia następuje najszybciej, zwykle wystarczają 4 zastrzyki po 200 ml. Krew wypiera się z ciała wstrzykując preparaty konserwująco-odkażające i wprowadzając je pod ciśnieniem przez prawą TĘTNICĘ SZYJNĄ (nie żołądek). Płyny wypierają krew, rozchodzą się po całym organizmie, nasączają tkanki. Znikają plamy opadowe, zasinienia. Skóra znów ma naturalny wygląd, jest natłuszczona, elastyczna. Zmarły wygląda jak śpiący człowiek.
Polecam poczytać :
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/ciekawostki/smierc-to-moj-zawod,1,3351011,wiadom osc.html

ocenił(a) film na 6
Shaker82

Środek konserwujący wstrzykuje się w prawą tętnicę, tymczasem ostatni zastrzyk Eliot wykonuje stojąc z lewej strony Anny.
Eliot ampułki przechowuje w mieszkaniu a nie w kostnicy. Dlaczego? I skoro jest to środek konserwujący a nie zwiotczający mięśnie, dlaczego po jego użyciu Anna przestaje się ruszać a jeszcze kilka godzin później ma problemy z chodzeniem?

rock79

To co wstrzykiwał w szyję był to środek zwiotczający mięśnie, zresztą w realu nie ma czegoś takiego jak Hydronium Bromide i zostało wymyślone na potrzeby filmu. W moim wcześniejszym poście odpowiadałem na temat tanatopraksji, że wstrzykuje się w prawą tętnicę i jest tego zapewne kilka litrów, żeby wyprzeć całą krew, a człowiek ma jej jak się dobrze orientuję w granicach 5 litrów. Więc normalne jest chyba, że jedną strzykawką nie chciał jej zakonserwować tylko po prostu złamać jej chęć do obrony, wstrzykując środek na zwiotczenie, proste. Weź pomyśl wcześnie zanim napiszesz następnym razem post, który ma się nijak do innego pod którym się podpisujesz...

ocenił(a) film na 6
Shaker82

"Wstrzykuje się specjalne płyny odkażająco-konserwujące do jamy brzusznej i opłucnej, czyli tam, gdzie proces gnicia następuje najszybciej, zwykle wystarczają 4 zastrzyki po 200 ml. Krew wypiera się z ciała wstrzykując preparaty konserwująco-odkażające i wprowadzając je pod ciśnieniem przez prawą TĘTNICĘ SZYJNĄ (nie żołądek)"

Słyszałem, że niektórzy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem ale ty nawet nie wiesz co sam piszesz, gapciu.

rock79

Gapciu :) nie wiem o co ci chodzi, przecież piszę, że jej nie konserwował, tylko wstrzyknął zastrzyk na zwiotczenie. Co do tego, z której strony stał przy ostatnim zastrzyku, to nie pamiętam bo widziałem to ponad rok temu bodajże, może masz rację, ja wcale tego nie neguję.

ocenił(a) film na 9

sam nie wiem co mam myśleć bowiem widze i argumenty przemawiające za tym że żyła i argumrnty za ty że nie zwródzcie jednak uwage na jeden fakt a właściwie na scene : Kiedy Deacon rozwamia z innym nieboszczykiem (bratem zabitego policjanta) ten nic mu nie odp i ten sam sięwkur*** że nie chce z nim gadać moze ta scena demaskuje go jako psychicznego morderce który faktycznie pochował Anne żywą a na końcu zwerbował małego i ten też chowa ŻYWEGO ptaszka Co wy na to ??????

mAster_Z

To jest oczywiste dla większości oglądających ten film i nie doszukujących się w nim na siłę nie wiadomo czego.

Film jest przekombinowany. Reżyserka chciała zrobić coś "innego" bez zakończenia hollywoodzkiego, czyli bez happy endu i... popsuła film. Gdyby "prawie narzeczony" Annę uratował przed tym psycholem Deaconem, to film by oglądały rzesze fanek i płakały ze szczęścia. Widownia by była zdecydowanie większa i oceny też. A tak to jest film, który niemile rozczarowuje smutnym zakończeniem. Choć gra aktorska jest dobra, reżyseria też, zdjęcia i muzyka, ale scenariusz w końcowej części psuje fabułę.

Inna sprawa, że horrory raczej z reguły nie kończą się happy endem, a to miał być horror. Taki urok horroru niestety, że psuje dobrze zapowiadający się film.

ocenił(a) film na 9
krzysyek

dla mnie to był horror

ocenił(a) film na 8
badmalaka

Czytam Waszą dyskusję i nie mogę się powstrzymać od swojego komentarza. Według większości ona żyła, z czym nie zgadzam się do końca, ale podajecie dowody, które ja też zauważyłam, że para, że biały van, że podał jej ten słynny bromek itp. Zgadzam się,że to kieruje nas do wniosku że Anna żyje. Ale teraz uwaga, coś co kompletnie pominęliście , a co dla mnie jakoś odstaje od filmu i jest w nim najdziwniejszym elementem, a mianowicie:
jak interpretujecie scenę z tymi metalowymi drzwiami, przez które Anna przeszła i znalazła się w ciemnym pomieszczeniu z jakimś paskudztwem, które twierdziło, że jest Anną. Myślę, że to przemawia za tym ,że ona nie żyje. Myślałam o tym, że to tylko sen Anny, ale w tym filmie jest pokazane tylko to co jest ważne dla fabuły, jest niezwykle spójna, wiec gdyby to nie było znaczące to by tego nie pokazali, co sądzicie?

ocenił(a) film na 8
akasza85

to był tylko sen, koszmar, moim zdaniem - kto by ich nie miał leżąc w kostnicy obok trupów - zaraz potem się przecież budzi na tym swoim "stole zabiegowym". tak samo jej chłopak nie widział prawdziwego ducha wydzierającego sobie serce koło prysznica, bo zaraz się budzi! wszystkie paranormalne sceny z duchami kończą się u bohaterów otwarciem oczu i pobudką...

ŻYŁA!:))
...dopóki się nie zadusiła w trumnie

ocenił(a) film na 9
iusta

też moja opinia bardziej przemawia Za tym że zyła a zginełą dopiero na końcu podobnie jak jej chłopak chociaż dziwi mnie jedna z koncowych scen kiedy to Paul wykopuje Anne przytula a ona po chwili znika ...

mAster_Z

...bo to była jego fantazja, sen itd., że ją ratuje, a tak naprawdę spał po zastrzyku Deacona. Tak naprawdę nie dotarł do jej grobu. Tak tego pragnął i myślał o tym, że miał taką fantazję, ale obudził się na stole u Deacona. Pisane wielokrotnie.

Ten film ma jednak ciekawy aspekt socjologiczny. A dokładniej ocena przez widzów tego czy Anna żyła. Pokazuje, że ludzie religijni, skłonni wierzyć w bóstwa i rzeczy niewyjaśnione skłaniają się ku nawet najbardziej absurdalnym teoriom przeczącym zdrowemu rozsądkowi i twardym faktom jak duchy, zaświaty itp. Ten film celowo zawiera pożywkę dla takich ludzi w postaci jej dziwnych snów i "bajek" Deacona opowiadanych Annie by ją ogłupić (np. kler tak działa). Tego pokroju ludzie będą brać takie niedorzeczności za argument w dyskusji.

Natomiast osoby sceptyczne opierają swe przekonania na twardych faktach, na realiach, nie są skłonni wierzyć w rzeczy paranormalne jak duchy czy "bajki" Deacona czy innego klechy, kapłana, szamana (oni się w ogłupianiu ludzi specjalizują), ogłupiające człowieka i utrudniające mu właściwą ocenę rzeczywistych zdarzeń i faktów.

Ogłupienie niezłą nawijką i oderwaniem człowieka od jego otoczenia (sekty tak robią) daje zaskakująco skuteczne efekty wyprania mózgu, do tego stopnia, że żyjącemu można wmówić, że nie żyje i on przez chwilę w to uwierzy!

ocenił(a) film na 8
badmalaka

Moim zdaniem Ricci wyzionęła ducha, ale kurczowo trzymając się świata żywych nie chciała pogodzić się z odejściem. Gdyby Neeson był psychopatycznym mordercą działającym pod przykrywką domu pogrzebowego ciągle musiałby spychać z autostrad swoje ofiary i wpadłby w końcu - tym bardziej, że historia rozgrywa się w niewielkiej raczej mieścinie. Ktoś wcześniej wspomniał o tym, że przed śmiercią światy zaczynają się ze sobą mieszać i dlatego Ricci widziała gasnące światła, poruszającą się szczękę swojego nauczyciela muzyki (ciekawe jak upozorował jego śmierć Neeson? ;)) a po śmierci wierząc, że wciąż żyje starała się uciec. Tak naprawdę Neeson nie zamykał drzwi, kiedy przychodził przygotowywać Ricci a ta bidulka jednak nie mogła ich otworzyć kiedy on był w środku. Nie mogła porozmawiać ze swoim facetem przez telefon, mając szansę - nie dźgnęła swojego "oprawcy" nożyczkami, (znów) mając szansę - nie wyszła do świata żywych mimo, że Neeson sam otworzył jej drzwi, poza tym nekrofilny policjant dotkał jej ciała i raczej wyczułby, że jest cieplutka - jednoznacznie natomiast stwierdził, że była zimna i martwa. Policjanci (nawet nekrofile) potrafią chyba odróżnić człowieka nie żyjącego od kilku dni od tego, który żyje ale ma zwiotczałe mięśnie. Wiele kwestii w tym filmie widzimy wielkimi oczyma Ricci i dlatego wydaje nam się, że jest ona żywą ofiarą pokręconego przedsiębiorcy. Jest jedna rzecz na którą nikt nie zwrócił uwagi: dziewczyna wkurza się i robi bałagan zrzucając całe RTV i AGD z szafeczek, jednak po chwili okazuje się, że wszystko stoi na swoim miejscu ani trochę nie zniszczone. Jej wydawało się, że demoluje ten sprzęt. Tak jak wydawało jej się, że żyje...

ocenił(a) film na 8
chester07

...no ja rzeczywiście pamiętam tylko, że narobiła wtedy mnóstwo bałaganu, a on się wściekł i ją pytał dlaczego to zrobiła...
co do pierwszego argumentu, to przecież to tylko film, trudno snuć tu rozważania o tym jak mu się wcześniej udawało skoro tego nie obejmuje fabuła, jakoś mógł ofiary dobierać, mogła to być nawet jedna na pół roku jak mu się trafiła okazja akurat... w filmach seryjnym mordercom często uchodzi na sucho, bo tak jest oryginalnie i ciekawie, ludzie uwielbiają np "Dextera";)
a na linii w słuchawce coś przerywało, a ona musiała mówić cicho, żeby tamten jej nie dopadł, jej facet poznał jej głos, ale myślał,że już zaczyna fiksować z tej rozpaczy, sny tez przecież miał o duchach...
ale myślę, że właśnie o to chodzi, naszego psychopatycznego mordercę kręci taka chora gra, żeby przekonać ofiarę że już nie żyje, żeby się zabawić jej kosztem...zbiera fanty w postaci zdjęć i ich przedmiotów osobistych w swojej szafeczce...

a zresztą... czy taki facet mógłby jakkolwiek być - tym troskliwym, uduchowionym, o anielskiej cierpliwosci dla swoich "nic nierozumiejących podopiecznych" - pomocnikiem dla bożych duszyczek by przejść na druga stronę???
po "wizycie policjanta" zaczyna KARAĆ JEGO "ZMARŁEGO-lub nie-BRATA"! poniża jego "martwe ciało" malując go ze złością szminką na sposób klauna!!!! to już samo w sobie jest chore i mówi coś o stanie psychicznym tej osoby...

a wyraźnie ruszające się pudełko z chowanym przez chłopaka kurczakiem? wielokrotnie było powtarzane, że on się nie rusza bo SIĘ BOI, a nie dlatego, że nie żyje... chłopak rozmawiał o tym nawet ze swoją nauczycielką na początku, czyli z główna bohaterką. Neeson wielokrotnie daje do zrozumienia, że ci, którzy "boja się bardziej życia niż śmierci" jak bohaterka, nie zasługują na to by żyć... chłopiec przy wykopanym grobie pyta go czy oni nie żyją, Neeson odpowiada, ze "nie... ale nie ma w nich życia"...

ocenił(a) film na 6
chester07

"Jest jedna rzecz na którą nikt nie zwrócił uwagi: dziewczyna wkurza się i robi bałagan zrzucając całe RTV i AGD z szafeczek, jednak po chwili okazuje się, że wszystko stoi na swoim miejscu ani trochę nie zniszczone. Jej wydawało się, że demoluje ten sprzęt."

To bardzo ciekawe. Mam film, wróciłem specjalnie do tej sceny i nic z tego co pisałeś nie jest prawdą.

rock79

NIE ŻYŁA.......

ocenił(a) film na 8
rock79

A jednak jest prawdą. Demoluje sprzęt, rozwala wszystko - a potem widzimy, że wszystkie rzeczy stoją ułożone identycznie jak wcześniej. "Wróć do tej sceny" raz jeszcze...

ocenił(a) film na 6
rock79

Chester07 ma rację. W 42 minucie dziewczyna demoluje pokój. W 47 minucie wszystko jest nietknięte. Nie, że posprzątane - widać po buteleczkach, że nic nie zostało uszkodzone.

ocenił(a) film na 6
sally115

czyli Eliot nie tylko rozmawia ze zmarłymi ale żyje w dwóch światach - widzi je? ;)
mamy dwoje innych truposzy, którzy prócz jednego ewidentnego snu nie dają żadnych oznak życia, nie rozmawiają z naszym hmm... jak go nazwać - grabarzem?, czemu?
w sumie nasz grabarz zajmuje się całością, łącznie z plastyką, malowaniem, pochówkiem całkowicie sam - baaaardzo dziwne :)

ocenił(a) film na 9
badmalaka

Żyła, a Eliot jej cały czas wciskał, tak samo jak kłamstwo o że Poul nie płakał, ma po prostu upodobanie do wmawiania innym i tego jak uwierzą po to ta próba była na koniec.

ocenił(a) film na 7
badmalaka

Ja mam nadzieje, ze nie zyla. Film byl ciezkostrawny.

A wywiad z rezyserka mowi jedno: nie zyla.

jezzezel

A ja już sama nie wiem... Byłam przekonana, że ona żyje, potem Eliot przebija serce Paula - ten umiera, a potem mówi "nie umarłem"... chyba że to takie echo było...

ocenił(a) film na 6
jezzezel

mało ważne co mówi reżyserka... ważne co widać na filmie :)

użytkownik usunięty
badmalaka

ja zakupiłam na ebayu z anglii i też obejrzałam ten dodatek, rzeczywiście reżyserka to wyjaśnia, ale to nic nowego, jak uważnie oglądasz to wiesz
To, że Paul odkopał grób to była tylko jego wybraźnia, miał wypadek i zanim obudził się na stole w kostnicy u Neesona to właśnie to śnił

użytkownik usunięty

i nie zapominajmy, że Anna dostała szansę, doktorek ją puścił, ale ona się przestraszyła: wszyscy mówicie, że boicie się śmierci, ale prawdą jest, że bardziej boicie się życia

badmalaka

Anna żyła i jest oprócz tych kilkunastu dowodów jeszcze jeden, o którym nikt nie wspomniał, a który również świadczy o tym że Elliot jest coś w rodzaju psychopatą-zbawicielem (uwalniającym nas od ludzi którzy "jedzą i wydalają ,a są bez życia", podobnym bo JIGSAW'a z "Piły")
Była scena z ze zmarłym bratem policjanta (zboczeńca) - gdy policjant uciekł w popłochu, Elliot lekko sfiksował i zaczął malować zmarłego po policzkach i szminką po twarzy (byle jak, jakby chciał zrobić z niego clowna), ale najważniejsze jest co wtedy mówił:
"Milczysz bo nie masz nic do powiedzenia. Nie masz nic do powiedzenia bo jesteś TRUPEM" (trupy nie mówią). Anna nie milczała, gadała jak najęta bo NIE BYŁA TRUPEM. Rozmawiali zapewne więcej razy niż pokazała to kamera, dowodem na to są kwiaty - z którymi ten świetnie trafiał - po prostu ci "nie zmarli" mu o nich mówili, a prawdziwe trupy "nie miały nic do powiedzenia".
Anna żyła, a koleś był jak to się w USA mówi psycho i świetnie przekabacał wszystkich na własną stronę by mu u wierzyli, dzieciaka, narzeczonego, i Was - tych co twierdzą że nie żyła.

ocenił(a) film na 10
badmalaka

Nie chcę powtarzać wszystkich argumentów za i przeciw, ale mimo wszystko wydaje mi się, że Anna NIE ŻYŁA. Why? W jednej z ostatnich scen Paul wykopuje Annę z grobu, wydaje się, ze wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie, a tu pojawia się na stole naszego ponurego grabarza. Poza tym zwrócicie, ze w drodze na cmentarz w połowie drogi (po wyminięciu karetki) robi się baaardzo spokojnie (wcześniej zasuwał jak Kubica mijając kolejne auto - przy jednym z nich zrobiło się jasno i nagle jakoś tak dziwnie spokojnie).

Co do Eliotta, mordercą to on raczej nie jest, ale facet ma zdrowego pierd***. Zastanawiałem się czemu podpuszczał Paula, by udał się na cmentarz, czemu tak szybko zjawił się (z dzieciakiem!!!) po wypadku w okolicach cmentarza, czemu się tak bardzo przestraszył tego, ze zostawił klucze w zakładzie (efektu uboczny pierdo*** i strach, ze jego trupki pouciekają? :P) oraz to, ze jak Anna miała wypadek, to w okolicy kręciła się bardzo podobna furgonetka co Eliotta.

Zastanawia mnie też jak zinterpretować bajzel, który Anna zrobiła w jego pracowni. To, że nawijała z nim jak najęta nie jest argumentem na potwierdzenie tego, że żyła, tylko bardziej, ze nie pogodziła się ze śmiercią. Ciekawi mnie też czemu grabarz pomalował na klauna brata policjanta (swoją droga z gliniarza niezły zboczuch, zostawiony na chwilę sam zaraz do cycków się dobierał :p) - czyżby Eliott musiał jakoś odreagować (ten trup akurat nie mógł z nim pogadać, bo kilka scen wcześniej zaszył mu usta :P)

Na koniec zastanawiałem się jeszcze nad zagadką dziecka co widzi duchy. Z dwóch powodów - jego "słit focia" jest na ścianie ponurego grabarza i jego mamusia wygląda trochę nieświeżo (jakby dopiero co przeszła lobotomie :p).

Anyway - daje 10/10, bo dawno nie pamietam filmu, który by był tak pokręcony jak Afer.Life :)

użytkownik usunięty
Aerthevist

wiesz, może tak sobie twierdzić, że ona nie żyła, ale nie zaprzeczysz kobiecie, która ten scenariusz napisała i film nakręciła. Sama reżyserka jak jest wyżej wspomniane powiedziała, że ANNA ŻYŁA
a co do ostatniej sceny to jej chłopakowi się wydawało, że ją uratował, stracił przytomność, bo miał wypadek oślepiony światłami tej ciężarówki, która za nim jechała. Właściciel kostnicy musiał się go pozbyć

ocenił(a) film na 10

a to czemu niektórzy piszą, że reżyserka w jakimś wywiadzie powiedziała, ze Anna jest kaput, a ten film to rozliczenie ze śmiercią jakiegoś jej bliskiego? :P

- co do śmierci Paula -ma to niby jakiś sens, ale brzmi jakby było to robione na wariackich papierach, wiec tego nie kupuję :P Jak na moje ta scena miała bardziej znaczenie symboliczne, żeby pokazać przejście na tamten świat duszy, która nie pogodziła się ze śmiercią. (PS ciężarówka nie jechała za nim tylko z naprzeciwka wyjechała ;))
BTW - od kiedy ludzie maja serce po prawej stronie? :P Poza tym jeśli grabarz by go uśmierci tym dziwnym wziernikiem/szpikulcem to z jakiej paki Paul powiedział"nie umarłem"?

użytkownik usunięty
Aerthevist

och... widzę, że twarda z Ciebie sztuka.
W wyiadzie na dvd z filmem wyraźnie mówi: wszyscy pytają mnie czy Anna żyła czy nie, otóż nie żyła, bo... i podaje dziesiątki przykładów z filmu m.in ten z lusterkiem i parą i tymi zdjęciami które miał na ścianie właściciel kostnicy, otwarte oczy - żyją, zamknięte - naprawdę amrtwi
co do rozliczenia ze śmiercią to nie miało to związku z fabułą, po prostu reżyserce umarła matka i wpadła przez to na pomysł tego filmu

użytkownik usunięty

Ja pamiętam wywiady, w którym reżyserka stwierdziła że bohaterka nie żyła; wyjaśniała też szczegółowo o co chodziło z parą na lusterku, pojawiającą się u osób ZMARŁYCH. Zresztą wiele obrazów w filmie to subiektywne odczucia Anny, a nie zdarzenia w świecie realnym.
Gdzieś na tym forum były linki do dwóch czy trzech takich tekstów. Na końcu któregoś zaś Wójtowicz stwierdziła, że celowo nakręciła film tak, aby budziło to kontrowersje. Jednak wydźwięk, pierwotny zamiar i logiczna część filmu mówią nam - nie żyła. Część sugerująca "życie" obojga bohaterów pełna jest dziur logicznych i dodana na silę.

ocenił(a) film na 8

Obie wersje są niestety pełne luk logicznych :) to jest problem bo w innych filmach z otwartymi zakończeniami np. Shutter Island - jak już którąś wersję wybierzesz to ona nie ma żadnych luk

ocenił(a) film na 10

W sumie moglibyśmy się kłócić na ten temat do jutra,a le nie ma sensu powtarzać tego, co jest parę postów wyżej i co obala Twoja argumentację odnośnie reżyserki (lusterko i para, oczy, zdjęcia - przejaw pier**** Eliota;). Poza tym wykładania autentyczna nie ma mocy wiążącej :P

ocenił(a) film na 5
Aerthevist

A co powiecie na to ze gdy grabarz ja zszywal na czole to nie uronila ani kropelki krwi? Koles wbija jej igle w skore i nic a ja lekko drasne sie przy goleniu i zaraz mam klopot. Tylko nie mowcie, ze to znow te jego wymyslny narkotyk. Po za tym Anna ma jeszcze rane z boku ktora tez paskudnie wyglada a grabarz wogole jej nie opatrzyl i rana ta rowniez nie krwawila, krew krzepnie po smierci czlowieka wiec trupy nie krwawia... Gdy Anna obudzila sie pewnego razu na stole (czyli nie byla juz pod wplywem srodka uspokojacego) to nie mogla znalesc u siebie pulsu ani bicia serca a zaden zywy czlowiek chyba nie ma z tym problemu. Film ma duzo pytan bez odpowiedzi. Ten mlody chlopak byl na zdjeciu w domu pogrzebowym jednak nadal zyl? Duchem nie byl bo koles mu przylozyl przy calej szkole i wszyscy to wiedzieli. Mogl byc chodzacym trupem bo niby co bylo z jego mamuska, ze tak slicznie wygalada? Film ma wiele niescislosci i nie odpowiada jednoznacznie na wiele pytan i to jest fakt. Pytanie tylko czy takie bylo zalozenie autorki czy raczej miala ona jednoznaczna wizje przewodnia tego filmu ale jej to nie wyszlo i stad te bledy w filmie, ktore powoduja, ze nie wiadomo w koncu czy zyla czy nie mimo ze autorka miala na mysli tylko jedna opcje. Tak czy siak przez przypadek czy zamierzenie spowodowala lawine niepewnosci. To samo bylo z tym bączkiem w "Incepji" co sie ludzie glowili czy Leoś byl w realu czy czyims snie.

ocenił(a) film na 6
badmalaka

Ja mam nadzieję, że żyła bo to oznaczałoby niezły thriller, jeśli zaś była martwa- film do bani...

niespokojnaona

Większośc jest za tym ,że oni zyli,ale ja nie-ktoś wyżej napisał 2 najważniejsze punkty....
1.Eliot ma w galeri trupów na ściance tego łepka(czytaj on też jest martwy)-co za tym idzie,widzi dusze.
2.Eliot przekuwa Paula ,ale on po tym fakcie i tam mówi.-znaczy jest już tylko duszą.

Nie dowiemy się ,czy oni żyją czy nie,gdyż reżyserka z Polski przekombinowała i jeden fakt wyklucza drugi,tzn scenarzysta...teraz wiem skąd takie słabe oceny na IMDB....--kompletny bezsens argumentów,jest tyle samych faktów za jak i przeciw,zrąbany dobry pomysł na rewelacyjny film,tutaj nie ma odpowiedzi.










ocenił(a) film na 10
Oktavian7

Chyba takie bylo zalożenie, bo caly urok filmu opiera sie na tym, że czy to opowiesc o metafizycznym przejsciu duszy ze swiata zywych to zaswiatow, czy historia psychopaty grzebiących ludzi żywcem. Pewnie, gdyby jednoznacznie byloby wiadomo ocb, to oceny bylyby wyzsze, ale produkacja nie wywolywalaby takiej dyskusji.

Pozdrawiam :)

Oktavian7

Ten film to tester - papierek lakmusowy. Jasno pokazuje, kto wierzy w duchy, bóstwa, magię i metafizukę, a kto nie. Ty wierzysz w ten zabobon. Wydało się... To jest właśnie główna zaleta tego filmu. Odpowiadając na pytanie czy żyła czy nie, nieświadomie ogłaszasz swój światopogląd. Ja zresztą też to oglosiłem pisząc, że żyła.

krzysyek

gdzie tam jest napisane w co wierze? heheh,,,nawiedzony jesteś?
a mój pogląd to mój pogląd,przedstawiłem fakty,gadamy o filmie,pamiętaj o tym ,że to filmweb .

ocenił(a) film na 10
Oktavian7

Słuszna uwaga - wiara w duchy, magie, pokemony, etc, a interpretowanie tego "co miał autor na myśli" to dwie rózne bajki, jednak krzysyek ma troszke racji, poniewaz jednostkowa postawa może mieć wpływ na interpretację.

Aerthevist

widzę, że gdzieś na torrentach musiał się film ostatnio pojawić albo gdzieś w tv bo dyskusja rozgorzała :)

Shaker82

Zapewne. Ja go oglądałem już tak dawno temu, że detali, które Oktavian7 wyciąga już w ogóle nie pamiętam. Jednak film oglądałem z innymi osobami. I po seansie oczywiście musiała być dyskusja czy żyła, czy nie :).

I wówczas zauważyłem, że osoby, które dobrze znam i są religijne lub uduchowione itd. twierdzą, że nie żyła. Doszukują się najbardziej absurdalnych detali, by bronić metafizyczności filmu (ten film taką oszukańczą pożywkę im oferuje). Tak głęboko ta metafizyka, świat duchów, (najczęściej religijne) zaświaty w ich umysłach siedzą, że wręcz racjonalne argumenty odrzucają, kontrargumentując metafizyką ;).

ocenił(a) film na 8
krzysyek

Nie zgodzę się. Jestem osobą niewierzącą, zarówno pod względem religijnym, jak i "metafizycznym" (duchy i inne fumy). Jednak oglądając taki film staram się przede wszystkim dociec, co twórca miał na myśli. Moim zdaniem więcej argumentów przemawia za tym, że Anna nie żyła. Jeszcze raz podkreślę, że nie wierzę w duchy - zupełnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones