Brak mi słów na wyrażenie swojego zachwytu dla tego filmu. Chwyta za gardło od pierwszych minut i nie puszcza do końca. Oglądałem go w takim napięciu, jak by to nie był dramat społeczny tylko świetnie skonstruowany thriller. Wiele jest scen, które są arcydziełami dramaturgii i języka filmowego. Film pokazuje z niespotykana intensywnością najgłębsze ludzkie przeżycia: stratę dziecka, rozstanie z dzieckiem, wykluczenie społeczne, uczucia ponad podziałami, zwątpienie, smutek, tęsknotę, poszukiwanie miejsca na świecie, nadzieję i wiarę. To wszystko podane w formie filmowej poezji. Ile jest jeszcze takich filmowych pereł do odkrycia?