Ponieważ 10000 bc jest filmem dla nastolatków. Nastawionym dla kasy i zrobionym w iśce holyłódzkim stylu (gówniane efekty gonią gównianą fabułę). Zakończenie w stylu happy end ameryka woła o pomstę do nieba. Pomieszanie tylu faktów powoduje niestrawność. Muzyka... co ja piszę. Muzyki w ogóle się nie pamięta. Brakowało tam tylko gwiaździstego sztandaru i chłopców w mundurach.
Teraz Przyczajony Tygrys: świetna, wielowątkowa fabuła. gra aktorska i muzyka na najwyższym poziomie. Wielu ludzi czepiało się fruwających ludzików. Tylko nie wzięli poprawki na fakt, iż jest to film na podstawie chińskiej legendy.
Ale poza tym masz rację. 10000 bc super. Przyczajony Tygrys gówno.
Pozdr.

Ups. rozpędziłem się. Komedyjka latający smok itd. rzeczywiście nie jest najwyższych lotów. A o ten film chodziło. Ale przynajmniej tamto nie pretendowało do rangi super filmu o Manokach (dobrze to napisałem?) i bohaterskich niebieskookich dziewicach wskrzeszanych z martwych.
Pozdr.