Niby dramat wojenny, ale wojny tu mniej niż w historii Luksemburga. Dokładnie liczyłem - sceny (a właściwie scena) batalistyczna (o ile można ją tak nazwać) trwa do 5 minut. Jest to ostrzeliwanie dzieci przez Dasznaków. Szybko się kończy, szybko zaczyna. Liczyłem choć na odrobinę samej bitwy pod Sarıkamış, ale się srodze zawiodłem. Historia w miarę trzyma się kupy, ale jest po prostu nudna. I przeładowana patosem. Właściwie podobał mi się tylko wymarsz dzieci i śpiewanie "Eski ordu" przez dorosłych. Tyle.