A o czym ma opowiedzieć? "Słuchajcie, lecę helikopterem i mówią, o tu lądujemy, nie, nie w c1, chcesz już w c2? No, ok". Wychodził, przeciągał się, butla, sprzęt, poręczówki pod szczyt założone. Nic tylko iść. Na początku po macoszemu ledwie wspomnieli o tych szerpach, lapsach, hapsach, a to oni zrobili większą robotę.
Oczywiście nie dałbym rady, wszedłbym na jedem i pewnie bym na nim został, ale nie o to chodzi, mówię tylko o tym bo zawsze ktoś wyjeżdża z tekstem "to sam to zrób i wtedy bla bla bla".
O czym ma opowiadać? O podróży lodowcem Baltoro czy Khumbu? Nie szedł nimi, lądował na górze, nie przemierzał lodowych dolin, nie dźwigał sprzętu, nie rozbijał obozów. Może tylko powiedzieć o tym ile ma pary w nogach i w rękach - a ma sporo. Zrobili z niego półboga przynajmniej. Mi to nie imponuje, chcesz poczytać/posłuchać o artzmie górskich wspinaczek, to szukasz takich ludzi jak Kurtyka. Mi to przypomina coś w rodzaju pobicia czasu maratonu, ale na amfetaminie, protezach do biegania etc. Czas: 1h50minwszyscy w szoku, fajnie, ale trochę... no trochę kłóci się z samą ideą biegania