To zrozumiałe, że Messner występuje tu w roli mentora, jest żywą legendą. Ale naszemu Jurkowi należało się choćby wspomnienie bo choć Messner zdobył te 14 szczytów szybciej to chyba cały alpinistyczny świat jest zgodny co do tego, że Kukuczka zrobił to w lepszym stylu.
zgadzam się z Tobą z jedną różnicą ;) Jurek Kukuczka zdobył koronę szybciej niż Messner bo w niespełna 8 lat - Messner 16 lat no i oczywiście Jurek w zdecydowanie lepszym stylu, nie wspominając kwestii finansowych, promotorów, sponsorów itd.
Z resztą sami Szerpowie o tym mówili w filmie ''Zerwana Lina'' Kukuczka was the best all the way ;) szkoda, że zginął.......
Brak słów również do pańskiego komentarza. Bo nie jest to również film o husarii niemieckiej.
Podejrzewam, że nie interesował się tematem historii himalaizmu; może coś tam o Kukuczce wiedział. 8 lat wcześniej przed tym projektem w ogóle zaczął się wspinać. Ale ostatecznie odpowiedzmy na pytanie dlaczego w ogóle w tym filmie miał być wspominany Kukuczka? Nie ma takiego racjonalnego uzasadnienia.
Tu akurat mogli wspomnieć, w końcu mówili że poprzedni rekord to 8 lat. Dziwne że nie podali kogo ten rekord.
A po co miał go wspominać? Bo to Polak i powinien. To jest film o superbohaterze. Cel: 14 w 7 miesięcy. Technika: nie ma znaczenia. Nowe drogi: nie mają znaczenia. Helikopter: gdzie się tylko da. Do tego wydolność: rewelacyjna. Europejczycy przy tym tempie by popadali jak muchy. Dobrze, że nie wspominał Jerzego Kukuczki.
A dobrze, że wspominał Messnera czy też niedobrze? Właściwie to po co go wspominał? Przecież to film o superbohaterze a nie o jakimś Niemcu. Próbuje się tylko wbić w twój tok rozumowania.
Nawet nie sprawdziłeś, że Messner to nie Niemiec? Typowo polskie: nie znam się, nie mam pojęcia, ale się wypowiem.
Messner był 1 zdobywcą a nie kolejnym oraz był mówcą więc mu się ładnie skomponowało. Dodatkowo powiedział coś co bardzo pomogło Brytyjczykowi, iż "obierasz cel i go realizujesz, a nie tylko mówisz o planach", a w jaki sposób go osiągasz nie ma znaczenia - dopowiedzenie.
zwłaszcza, ze wspomniany w filmie wcześniejszy rekord był własnie Kukuczki... Tak przynajmniej mi sie wydaje.
Kukuczka nie żyje. Raczej trudno byłoby, aby udzielił wywiadu w tym filmie... a idąc tym tropem pewnie powinien też wspomnieć wszystkich, którzy próbowali i zdobyli 14 8k. Z tym, że to nie jest film o nich...
Dokładnie. Może gdyby żył to by robił za mentora, kto wie. Ale faktem jest że nazwisko Messnera zna każdy ogarnięty górołaz na świecie, Kukuczkę tylko alpiniści. To jest chyba największy znany autorytet świata zachodniego. Czy zasłużenie? Na pewno stać go na szacunek dla wyczynu Szerpów, choć nie każdy wspinaczy potrafi zobaczyć w tym osiągnięcie.
Film dokumentalny absolutnie nie związany z polską ani Kukuczką ale zawsze znajdzie się ten jeden Polak co będzie się dopatrywał jakiś dziwnych teorii . Powiedz mi po co miał wspominać o Kukuczce? Film o nim ? Nie , Historia himalaizmu ? No też nie . Człowieku weź się zastanów 100 razy zanim palniesz taką głupotę bo później to ludzie czytają
Sorry człowieku ale szkoda mi czasu na dyskusję z Tobą.
Ps. Polecam film, bo po pierwszym zdaniu wiem, że nie oglądałeś.
Pozdrawiam
Zaraz zaraz, czyli to JEST film związany z Polską lub z KUKUCZKĄ??
Na pewno rozmawiamy o tym samym filmie.??
Wspomnienia o Kukuczce pasowałyby w tym filmie jak pięść do nosa. Natomiast udział Messnera jak najbardziej zasadny.
Messner przy wielu okazjach wspominał Kukuczkę i odnosił się do niego z szacunkiem. Ale to film o szalonym Nepalczyku a nie leczący polskie kompleksy.
Mogli wspomnieć, ze poprzedni rekord, ktory byl wspomniany w filmie nalezal do Kukuczki. Mi to przyszlo do glowy, gdy padl on w filmie.
Dżizas, jakie to polskie... Film jest o szalonym Nepalczyku i jego ekipie, którzy zrobili coś niesamowitego jako pierwsi w historii. Messner jest natomiast pierwszym człowiekiem, który zrobił to samo, tylko troche wolniej. Dlatego wystąpił w filmie. Nie macie się już do czego przy*******ać...
Jak można zauważyć film ma mieć pozytywny przekaz i występują w nim jedynie wciąż żyjący alpiniści. Można się spierać, który lepszy, ale prawda jest taka, że jednak Messner okazał się zwycięzcą, bo nadal żyje :) A Nims i tak pobił ich obydwu i w kilka lat urósł do miana najbardziej spektakularnego himalaisty.
Przepraszam bardzo... Ty tak na serio? Może nie czuł takiej potrzeby, może za swojego guru uważa własnie Włocha, bo zrobił to jako pierwszy i dlatego jest ciągle żyjącą legendą? Osobiście nie widzę w tym problemu że nie wspomniał o Kukuczce, bo Polak i tak ma miejsce w historii i sercach osób związanych z tematem. Natomiast musze oddać Nepalczykowi, że jest totalnym kosmitą i dokonał czegoś niemożliwego... Czapki z głów