Ale do jasnej cholery czemu one będąc z takimi brzuchami cały czas chleją i jarają na potęgę? Nie
można to było sobie podarować? Teraz brzuchate smarkule będą widziały że można i będą się
rodziły różne umiarki :/
chyba ten film miał szokować, więc rezyser świadomie to zastosowal. a przyglądając się młodym kobietom na ulicy (takim +20), dostrzegam, że coraz więcej zarówno ciężarnych, jak i matek pali. wg mnie dziwne, ale tak już jest... życie. przy okazji, pozdrawiam Slązaka. Piekary Sl pozdrawiaja ;)
Chyba właśnie o to chodziło, żeby trochę zaszokowało. Bez tego byłaby to taka trochę za grzeczna historia.
Zabrze pozdrawia :)
dla mnie ten film jest smutny, bo opowiada nie tylko o nastolatkach w ciąży, które hurtem w tę ciążę zachodzą. ważne sa też motywy ich postępowania, kierowały się marzeniami o dozgonnej przyjaźni. niestety, w efekcie każda z nich zostaje sama, nie udaje im się zamieszkać razem, bo jest to dość utopijne marzenie... trochę szkoda, że nie udało im się podtrzymać przyjaźni
Dla mnie chore było to, że z ciąży zrobiły sobie coś co niby ma je trzymać razem. Coś w stylu zróbmy sobie razem tatuaż albo kupmy sobie takie same wisiorki. Przecież ciąża i dziecko to jest poważna sprawa a nie coś co rozpatruje się w kategoriach kaprysu. Myślę, że dla takich małolat film powinien być z komentarzem psychologa rodzinnego bo jeszcze faktycznie pomyślą, że zrobienie sobie dziecka to sposób na fajną przygodę.
A ja się zastanawiam, gdzie byli wtedy rodzice... W filmie raczej pełnią identyczną rolę, co kwiatek w doniczce. Zamiast porozmawiać z córkami, to mieli pretensje do nauczycieli. A nauczyciele właściwie załamywali ręce. Straszne.