W tym filmie najlepsza była...mewa. Jak myślicie będzie Oskar za rolę drugoplanową?
I to wyjaśnia zamiary scenarzystów w tym filmie ;) Rekin nie wystarczył, musieli dołożyć Stevena w przebraniu mewy.
Dobrze że nie nazywał się Chuck Norris bo by przerobiła rekin na sushi i film skończyłby się po 3 minutach od pierwszej sceny z nią...
Cały czas bałem się czy ta laska przypadkiem nie zeżre tej bidulki, ale na szczęście widać była najedzona.
Gdy dala te mewe na fragment deski w pierwszej chwili myslalam, ze chce nia odwrocic uwage rekina i poswiecic Sigala :(
Bardziej przejmowalam sie ptakiem niz laska.
Myslalem ta laska jest tak spragniona ze ukreci bidulkowi leb i wypije krew, ale nie wyslala ptaka bezpiecznie na lad. Powinni w scenie koncowej pokazac ze ptak dalej dryfuje
Przysięgam, że jak puściła tą mewę na tym skrawku deski to myślałem, że zostanie pożarta przez rekina.
Dobry motyw. Życie człowieka, wiadomo, ważna sprawa ale jak zobaczyłem tego ptaka na końcu to zaklaskałem aż strzeliło: YEAH! Kaczka żyje! :D
Yep, te same odczucia. Jakby film był tylko o mewie, to bym oglądał z większym zaciekawieniem, bo babka i rekin byli jacyś... niemrawi. Mam nadzieję na prequel w którym dowiemy się jak Steven trafił na skałę, coś o rodzinie, może wybuchy w 3D?
Mnie ta mewa i zachowanie głównej bohaterki irytowało. Przez to dałem oczko mniej. Co tam rekin, co tam rany, głód, pragnienie. Opatrzmy mewę.
Przecież nie poświęciła życia dla mewy, nawet nie ryzykowała dla niej. Mewa była ranna i tak samo uwięziona na tej skale. Nie była sama więc to jej trochę dodawało sił. A zachowanie rannej mewy było jak zachowanie rannej mewy.
Może bym nie oddał, ale na pewno bym nie zabił ani już zjadł. Czułbym się niekomfortowo zjadać mewę bo ja żyje a Mewa nie. Sumienie by mnie gryzło po tym czymś. Więc brawo przepięknej Blake lively.
@ma_rcin
Bez przesady człowiek bez jedzenia wytrzyma do 3ech tygodni\ + - a ty mi tu pieprzysz ze powinna ją zjeść. Tobie chyba ktoś zjadł mózg. Jak już się czepiasz to jest masa innych nielogicznych scen ale nie lepiej przywalić się do bezbronnej mewy bo taki ze mnie już leser
Już widzę jak wytrzymujesz 3 tygodnie bez jedzenia mając obok ptaka. Może mi ktoś zjadł mozg, jak to inteligentnie ująłeś, ale ja przynajmniej mam wyobraźnie. Nie masz chyba pojęcia do czego zdolni są ludzie gdy czuja głód i nie trzeba do tego wcale trzech tygodni. Mogę się założyć ze po kilku dniach , zamiast leczyć , zjadłbyś mewę razem z piórami . Masz racje , film ma wiele błędów. Napisałem tylko co mnie najbardziej raziło. Ciebie denerwowało być może coś innego, nie wiem, nie interesuje mnie to i proszę mi nie odpisuj bo nie chce mi się dyskutować z kimś takim. Żegnam.
Mewa była super. Cały czas się bałam że twórcy filmu ją jakoś "poświęcą" - albo bohaterka ją zje, albo rekin. A tu miłe zaskoczenie, bo i bohaterka jej pomogła i mewa przeżyła. :)
ha ha ha! to samo myślałam przez cały film, skupienie na MEWIE :) przewyższyła rekina uwagą )) Bidusia
Mewa genialna a reszta no cóż... rekin ma wściekliznę chyba od tego walenia, główna bohaterka w rzeczywistości takiego napadu szału rekina od razu by zwariowała i zmiękła a ona dalej jak niby nigdy nic wskakuje do wody...porażka....Jest jeszcze jedna możliwośc- rekin miał tylko jeden cel-tak się napalił na seksowny tyłeczek tej babki że aż stracił rozum i za wszelką cenę chciał skosztować jej pupy.
Myślę że rekin miał w d. (czy czym tam rekiny wydalają) seksowną blondynkę i tak naprawdę chciał zjeść mewę. Ale egocentryczna blondi, która sądzi że cały świat się wokół niej
kręci i koniecznie musiała znaleźć się w centrum uwagi, przeszkadzała mu w tym, plącząc mu się pod płetwami...
Chyba jednak lepszy był raczek. Niestety, szybko skończył, za to pan mew się pożywił rakowymi rzygami.