Pływasz z kolegą w morzu i spotykasz niesamowitą samotną laskę. Przyszła popływać i jej prawo. Oczywiście że do niej podpływacie z próbą zagadania i tak też było na filmie. Jednak tutaj rzeczywistość się rozbiega z filmową fikcją.
Dwóch facetów pakuje się do auta, laska pływa, a oni jakby o niej zapomnieli.
W prawdziwym świecie, do samego końca by o niej rozmawiali, zastanawialiby się, jak tu spróbować jeszcze raz zagadać, zaproponować podwiezienie, czy znaleźć pretekst żeby zostać jak najdłużej i chociaż na nią popatrzeć. I z całą pewnością na koniec by do niej pomachali i obserwowali ją do momentu zniknięcia za zakrętem/za wydmą/za drzewami.
Jeśli dziewczyna została sama i faceci na nią nie spoglądali, to znaczy że jest gruba i nieatrakcyjna.
Na taką laskę, zerkaliby nawet idąc za rękę z dziewczynami/żonami. Wprawdzie dyskretnie, ale by zerkali.
A co mamy w filmie. Oni wsiadają do jeepa, ona włazi na martwego wieloryba i macha do nich, a oni obaj zajęci sobą. Kto choć raz był na plaży, ten wie że to nie może być prawda i że to nie jest możliwe.
Ja w centrum miasta zobaczyłem dziewczyną z taką figurą podczas oczekiwania na zielone światło i kiedy zniknęła za rogiem, znów miałem światło żółte i czerwone. Za mną na światłach stało kilka aut i nikt nie zauważył, że nam przepadło zielone światło. Nikt nie zatrąbił, co oznacza, tam też byli faceci. Tak się zachowuje normalny mężczyzna.
Wracam do oglądania.