Jestem właśnie po seansie, wersji reżyserskiej tego oto filmu. Trafnie wypunktowana komedia wojenna, o zwadzie między USA a Japonią. Dzięki dużej ilości komików w obsadzie, film ma dużą dozę humoru. John Belushi zasługuje na brawa, świetnie zagrał postać Wild Bill Kelso. Jak dla mnie film troszkę przy długi. Efekty specjalne słabe, często widać że to makiety. Film warto zobaczyć ale nie chce się do niego powracać.