Ogólnie film rewelacja. Po seansie nie daje o sobie zapomnieć na długo, zmusza do refleksji. Miód dla uszu, oczy i mózgu. A ostanie pół godziny filmu przypominało mi bardzo mocno ogólnie filmy Lyncha a w szczególności serial Miasteczko Twin Peaks albo Twin Peaks bez miasteczka he czyli trzeci sezon. Jeśli ktoś widział właśnie 3 sezon i pamięta 8 odcinek to wie co mówię :D