SQL "2001 ..." nie należy już do tego samego gatunku co "2001". Fakt jest to takze SF, ale już bardziej klasyczny, z czytelnym przesłaniem. Nie ma tu miejsca na takie refleksje jak u Kubricka. Film ponadto próbuje tłumaczyć Kubricka, wchodzić w dyskusje teologiczne i polityczne, ale do filmu Stanleya mu bardzo daleko. To nie jest SQL, to zupełnie inny film na bazie ksiązki tego samego autora.