To może ankietka - jak oceniają 2046 osoby, które widziały wcześniej Spragnionych, a jak osoby, które oglądały wyłącznie 2046?
Ja najpierw obejrzalem "Spragnionych Miłości". Film ten momentami mnie przynudzał ale ogólne wrażenie było dobre.
Jeżeli chodzi o 2046 to muszę powiedziec ze byłem zachwycony. Aby w pełni go zrozumieć (np. czym dla głównego bohatera jest rok 2046) trzeba znać fabułę "Spragnionych". Poza tym w 2046 jest dużo aluzji, odniesień do pierwszej części, co czyni ten film jeszcze lepszym.
nie wiem dlaczego piszecie ze to ciag dalszy "spragnionych..." . ogólnie w filmach karwaia czesto mozna zauwazyc aluzje do porzrednich filmów jednak , nie sa to alluzje pozwalajace zrozumiec ten film , nieznajomosc wxczesniejszego kina karwaia nie utrudnia interpretacji tego filmu. rok 2046 to po prostu stan psychiczny, z którego trudno sie wyrwac(pocztek filmu to intelektualny masochizm bohatera, który sam siebie oklamuje , a kluczem do wyjscia z 2046 jest uznanie(zaakceptowanie) niewygodnej dla bohatera prawdy) ,,,,, choc wydaje mi sie ze karwai troche pobawil sie w szarlatana w tym filmie, który jest znakomity ale intelektualnie wcale nie jest az tak głeboki , to jest przedewszystkim mozaika kolorów i film majacy działać na zmysly...za pomoca niedomówień? (troche skośny mullholand drive, gdzie w momencie słowa silencio , okazuje sie ze filmik jest prosty jak nasz prezydent).przynajmniej tak ja go interpretuje, bardzo mi sie podobal
w 2046 jest duzo nawiazań do Spragnieni miłości. Więc żeby się nie pogubić i lepiej zrozumieć 2046 lepiej obejrzeć wcześniejsze dszieło Wong Kar Waia.Bez dyskusji:)To fakt niepodwazalny jak to że stolica Polski jest Warszawa
Oczywiscie, ze obejrzenie spragnionych jest potrzebne by zrozumiec 2046. Przeciez bez Spragnionych cala historia pisanej przez Chowa ksiazki 2047 jest kompletnie pozbawiona sensu. Zreszta nie tylko ten fargment filmu pozostalby niezrozumialy. Moge sie zgodzic, ze nie trzeba bylo ogladac "Days of being wild" (sorry, nie pamietam polskiego tytulu), tam nawiazan jest mniej i dotycza one glownie pani, ktora dosc szybko umiera zadzgana nozem (w 2046). Nie jest to konieczne, a i tak warto Days... zobaczyc, bo wg wielu jest to najlepszy film Kar Waia, choc dla mnie i tak na zawsze numerem jeden z jego tworczosci bedzie Ashes of Time.
Racja z tym 'days of being wild' nawiasem mówiąc bardzo podobał mi się motyw Mimi w '2046'- obawiam się że dla kogoś kto 'days ...' nie wiedział jest on zupełniue niezrozumiały.
'2046' i 'spragnieni milości' to bardzo piękne filmy jak dla mnie róznica polega między innymi na tym, że 'spragnieni' to film bardziej kameralny, melancholijny i stonowany, a '2046' jest pełen przepychu, niezwykle barwny i namiętny (i cudnie nostalgiczny). Po prostu ciastko z kremem.