Film bardzo mi się podobał (jak wszystkie dzieła Wonga), ale byŁ to najbardziej łzawy z jego filmów i powiem szczerze, że "Spragnieni Miłości" mieli chyba trochę lepszy klimat - ach, te spacery po kluski... Niemniej androidka Faye grała świetnie. :)
Czekam teraz na film w teledyskowym klimacie, jak np. "Chungking Express" lub "Upadłe Anioły"