obejrzałam ten film dwa lata temu i KOMPLETNIE nie pamiętam o czym on byl. nawet czytając opis nic mi nie świta..
Podzielam Twoje zdanie. Też nie pamiętałem po kilku latach absolutnie nic z tego filmu, więc postanowiłem go obejrzeć ponownie :)
Właśnie skończyłem kolejną "projekcję", czując się, jakbym widział go pierwszy raz ;-P ...i mam wrażenie, że za jakiś czas znów zapomnę, o czym był... (nie, nie mam alzheimera ;P).
Tematyka, którą poruszono w filmie jest skomplikowana i trudna ("waga" życia), pokazane są najsilniejsze uczucia i emocje w ludzkim życiu... ale sposób prezentacji (przesadne zagmatwanie) uniemożliwia właściwy odbiór... poza tym brakuje tu po prostu "tego czegoś"... zamiast "21 gramów", które jakoś nie "odurzają" polecam Miasto Gniewu (http://www.filmweb.pl/Miasto.Gniewu) - o tym filmie trudno zapomnieć :)
Pozdrawiam!
Tak... dr Duncan McDougall byłby zażenowany tym faktem ;-P Lata jego badań spłycono do zaledwie jednej sentencji, w filmie dumnie zatytułowanym wynikiem, który udało mu się osiągnąć :-D
Swoją drogą przypomniałem sobie o tym filmie dzięki dość specyficznej grze "Dear Esther"... motyw liczby 21 pojawia się w niej dość często... i da się odczuć niemal namacalną sugestię aby skojarzyć ten motyw z tematyką "wagi" człowieka odchudzonego... o własne ciało :-)