PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=99308}

24 dzień

The 24th Day
6,6 318
ocen
6,6 10 1 318
24 dzień
powrót do forum filmu 24 dzień

Gra o prawdę

ocenił(a) film na 4

Dwóch mężczyzn, jeden pokój. To wystarczy, żeby stworzyć interesującą, mocno emocjonalną opowieść o konsekwencjach codziennych decyzji.
Dan to przystojny mężczyzna, który lubi się zabawić. Tom to młody blondyn wypatrzony przez Dana w barze. Kończą u Toma w mieszkaniu. Dan prowadzi swoją grę, licząc na kilka chwil zapomnienia. Nie wie jednak, że jest tylko pionkiem w grze Toma, któremu nie na zapomnieniu chodzi, lecz właśnie na odświeżeniu pamięci. Sytuacja szybko wymyka się Danowi spod kontroli, staje się zakładnikiem, stawką gry okazuje się jego życie. Jednak Tom to nie żaden psychopata, lecz człowiek mocno doświadczony przez życie. Teraz staje się sędzią i katem dla Dana, którego styl życia nie pozostawiał nawet miejsca na refleksję czy wyrzuty sumienia. Od przeszłości odejść jednak się nie da.

"24th Day" to mocna sztuka z dobrze zarysowanymi postaciami i znakomicie zarysowanym konfliktem emocjonalnym. Niestety sam film udowadnia, że autor sztuki powinien pozostać tylko nim, pozwalając innym pokierować ekranizacją. Niestety Tony Piccirillo postanowił napisać do filmu scenariusz i cały film wyreżyserować. W obu tych rolach wystąpił po raz pierwszy i widać to niestety bardzo boleśnie. Pomijam fakt, że z powodu niskich finansów (zapewne) film ma kiepskie nagłośnienie, a montaż miejscami leży całkowicie. Istotne jest to, że Piccirillo nie potrafił przekroczyć granic sztuki, teatru i stworzyć opowieści filmowej. W ten sposób "24th Day" staje się tylko zapisem sztuki teatralnej. Na deskach to wystarcza, tekst się obroni, na ekranie to jednak zdecydowanie za mało, film miejscami wypada po prostu sztucznie. Para aktorów stara się jak może i gra całkiem nieźle, a jednak nie do końca byli w stanie zapanować nad tekstem. Ugięli się pod jego ciężarem, a winę za to ponosi w dużej mierze właśnie reżyser, który zbyt dosłownie chciał teatr przenieść na ekran kinowy. Z dwójki aktorskiej to ten mniej znany, Scott Speedman, wypada lepiej, choć może to tylko iluzja, bo jego postać jest po prostu ciekawsza. James Marsden gra dobrze, lecz czasami wyglądało to raczej na próbę czytania tekstu przed występem na deskach broadway'owskiego teatru.

W sumie niestety film muszę ocenić jako spore rozczarowanie. Tekst sztuki nie obronił się tym razem na taśmie filmowej.

torne

Miło zobaczyć sławną osobę na ekranie, grającą kontrowersyjną rolę.
Mardsen jednak lepiej się sprawdza jako jeden z X-menów niż gej.
Film momentami monotonny, trudny, niezrozumiały ... Sam pomysł na historię ciekawy, jednak uważam, że postać Speedman'a powinna mieć w sobie więcej agresywności i mniej naiwności. Tak, jak w prawdziwych Thriller'ach. To była wersja łagodna, czekam na jakiś remake :)
Podsumowując... nie jest taki zły, 7/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones