no to każdy opowiada o ulubionej scenie z filmu :P moja to była taka, że obydwoje śpiewali w barze na ladzie (bodajże 'betsy and the cats').
to była jedna z najlepszych scen w filmie i najśmieszniejsza. Mi się też podobała scena, gdy Jane przymierza wszystkie sukienki i pokazują śluby, w których wystąpiła w tych sukienkach.
sceny wyżej wymienione rzeczywiście były najlepsze z całego filmu :D szczególnie ta na ladzie xD xP pozdro :P
ps. zapraszam do siebie : )
albo jeszcze na jej ślubie (juz pod koniec filmu) jak pokazuja te 27 kobiet ubrane w suknie bohaterki :P
Cały film jest fajny:)
-śpiewanie w barze
-...50 rocznica-nieźle...:D
-przebieranie się w taxi
-no i 27 sukienek na końcu
Już ktoś napisał wyżej, więc zacytuje
"-50 rocznica-nieźle
-przebieranie się w taxi
-no i 27 sukienek na końcu"
to moje ulubione sceny
Na pewno początek, czyli przymierzanie sukni ślubnej dla przyjaciółki, pokaz we wszystkich sukniach i ślub :)
Mi najbardziej podpasowała scena w barze jak śpiewają tą piosenkę Eltona , nawet ją mam na komputerze :)
I to prezentacja! Jane dała popis niezły :D
-50 rocznica :)
-27 sukienek na jej ślubie
-jeszcze byla jedna taka scena jak wszyscy jedza razem obiad(siostra, narzeczony ona i tata) i ona wkłada sobie takie wielkie porcje do buzi zeby nic nie mówic :) usmialam sie ze hoho
scena w barze- najlepsza ;) zdecydowanie ulubiona.
Dobry byl tez motyw z taksówka^^ [ przebieralnia]
mnie podobała sie scena z przebieranie w taxi, najlepsze jak ubrala nie te buty ktore miala i kierowca jej o tym powiedzial xD
Ta prezentacja, na kolacji przed ślubem, a co do filmu to był... przewidywalny do bólu, ale to już chyba taki styl.