Uważam, że oba te filmy mają znacznie za wysoką ocenę. Tak jak w przypadku "28 tygodni później" film ten zasługuje maksymalnie na 6/10, chociaż i tak dam mu tylko 5/10. Nie podobał mi się klimat, sceneria i ciągłe budowanie poczucia smutku i przygnębienia. Poza tym dość przewidywalny i banalny w niektórych momentach. W pewnych momentach robił się z tego melodramat, a dialogi i gra aktorska według mnie nie stały na wysokim poziomie.
Może banalny i przewidywalny,ale i tak mi się podoba.Budowanie smutku i przygnębienia jest raczej uzasadnione,nie zauważyłam żeby było się tam z czego cieszyć.
Gra aktorska i dialogi może nie powalają, ale horror/thriller przede wszystkim ma wywoływać strach u widza. Ale rzeczywiście "drętwoty" tej nie można pominąć.
Jako wady wymieniłeś zalety obu tych filmów, po prostu, nie leży Ci ten temat, więc masz problemy z oceną, mnie także inne gatunki filmowe nie kręcą, dlatego ich nie oceniam, bo to się mija z celem. 28 tygodni... i 28 dni... to filmy z świetnym klimatem i bardzo klimatyczną muzyką, ze świetnymi aktorami, polecam wszystkim fanom horroru.
Rzeczywiście świetni aktorzy, muzyka, bardzo dobre zdjęcia i scenografia, ale ta część jest trochę zbyt absurdalna jak dla mnie. W niektórych miejscach, jak np:
1) Dzieciak który omija serię snajperów.
2) Niewyjaśniono jak żona tego kolesia uciekła z domu pełnego zombie
3) Podczas czerwonego alarmu ludzi zamknięto w ciemnym pomieszczeniu, drzwi wzmocniono tylko łańcuchem, a te z tyłu były otwarte? Czy wyważył je jeden martwy koleś?
4) Zawsze kiedy tego dzieciaka atakuje jakiś zombie, to najpierw się tylko na siebie patrzą
5) 2 nastolatków może ominąć wszelkie zabezpieczenia, przemierzyć cały Londyn, odnaleźć prawie martwą matkę?
6) I kiedy żona zaraziła męża, to kiedy on mordował żołnierza, drugi do niego tylko podbiegł, zamiast go najzwyklej zastrzelić.
Mimo tego wszystkiego film rzeczywiście trzyma w napięciu. Świetna sekwencja zrzucania napalmu i naprawdę ładny widok spalonego Londynu. Za to wszystko 7/10.
I zapomniałem dodać. Oglądałem film z lektorem, który chyba popełnił kilka błędów. Przede wszystkim kiedy na początku pojawiały się napisy, że 28 dni później i pokazywano co się działo, to lektor czytał "28 tygodni później". Wyraźnie widziałem, że jest 28 dni. To samo na koncu filmu. Czy to błąd z jego strony?
Fakt, w niektórych momentach też lekko byłem skonsternowany, zupełnie jakby do niektórych scen Amerykanie dawali scenariusz :)) ale ogólnie znakomicie. Niestety nie kręci się takich filmów, a szkoda.
Słabszy od 28 dni później bo już robiony w takim stylu amerykańskim :) Ale bez przesady... Film jest jednym z najlepszych jeśli chodzi o podobną tematykę. Oczywiście, że są takie głupie błędy których przy których nie sposób jest się nie skrzywić. Oglądasz Walking Dead które najwyraźniej ci sie podoba więc nie rozumiem twojego zaskoczenia :P Czym się różni dzieciak omijający snajperów od całej akcji z postrzeleniem Carl'a? :P
Został postrzelony kiedy stał w miejscu, a dzieciak z filmu biegł. Carl powinien umrzeć. Nie cierpię go :)
Moim zdaniem film najlepszy w swojej klasie. Niech ktoś wymieni jeden który tak dobrze przedstawia krajobraz apokalipsy zombie i buduje klimat. Film nie musi być arcydziełem żeby zapadał w pamięć a ten zawsze wymieniam kiedy ktos pyta się mnie o dobry horror.
oczywiście. Samo pokazanie Don'a (ojca tych dzieci) jak zostawia żonę i sam ucieka. Film pokazuje prawdziwą naturę człowieka. Jak ktoś chce superbohaterów niech obejrzy " I'm legend" :)