Crowe w roli bandziora-psychopaty totalnie nieprzekonujący. Bale też jakby taki nie w swoim żywiole. Błędów logicznych można wymienić kilkanaście. Z dobrej historii zrobili jakiś gniot. Rozczarowałem się bardzo.
Co za zakończenie! Głównego bohatera wzruszyła opowieść Bale'a o tym jak bardzo chce być wzorem dla swojego syna i ....postanawia wystrzelać swoich ziomków i wsiąść do pociągu (nie byle jakiego a wiozącego go na szubienicę). Miało to wzruszyć widza??? Porażka.
Nie do końca na śmierć w końcu Wade przywołał swojego konia a z kilku więzień już uciekł. Choć zakończenie może wydać się naiwne to moim zdaniem śmierć Bale'a rekompensuje "zdradę" Wade'a
Bale słabo wypadł bo grał Toma Cruisa. Zagrał go rewelacyjnie, prawie nie do odróżnienia, ale zepsuł tym cały film;-)