Niestety muszę się z tym zdaniem zgodzić. Wczoraj na TVP Kultura w całkiem niezłej jak na ten kanał kopii bo 16:9 go obejrzałem.
Przy napisach końcowych nie mogłem uwierzyć, że historia może być aż tak naiwna i kpiąca z widza.
Niedociągnięć scenariusza jest tyle, że ciężko wyliczać. Gra aktorska po prostu dobra bo dobrzy aktorzy ale nic poza tym.
Do teraz mam nerwy, że straciłem tyle czasu.

No coż, alergii na niego nie mam ale rzeczywiście grzechem byłoby wrzucenie go do jednej szuflady dla starych i poczciwych old boyów :)

Dla mnie rewelacja. Granice między honorem a moralnością. Spełnianiem potrzeb, a byciem porządnym człowiekiem. Mamy tu dwóch podobnych do siebie, honorowych ludzi, o podobnych psychologicznych potrzebach, ale każdy obrał w życiu inną drogę. Jeden, ten "zły", jest w pewien sposób spełniony mentalnie, ale obarczony na sumieniu moralnie. Drugi odwrotnie - trapi go brak poczucia własnej wartosci, niespełnony ambicjonalnie, za to moralnie uważany za dobrego człowieka. Zycie sprawia że stają po dwóch stronach barykady, ale ich psychiczne podobieństwo zaczyna na nich oddziaływać. W samczo spełnionym Benie Wadzie rodzi się wobec Dana zrozumienie i współczucie co do potrzeby odzyskania honoru, zmieszane z podziwem pod względem jego moralności i praworządności. Dan z jednej strony potępia Bena, z drugiej podziwia i zazdrości. Rozgrywka psychologiczna między dwoma głównymi bohaterami w tym filmie jest dla mnie bardzo przekonywująca. Akcje które podejmują bohaterowie też.