Musiał Gerardowi Depardieu głód zajrzeć do garnka, że role takiej szui przyjął! Uśmiecham się oczywiście, bo zrobił to świetnie. Generalnie (poza paroma niedociągnięciami, np. kto przewozi taką kasę bez eskorty i po pustej drodze) film robi wrażenie. Porównania do "Goroączki" nie jest bezzasadne. Bardzo mi się podobały też postaci drugoplanowe. Pięknie poruszony temat lojalności, honoru.