O co dokładnie chodzi z tymi bliznami/ranami na twarzy ojca? Później używa jakiegoś kremu i one znikają(?). Czy miało to wyglądać na lekki wypadek w pociągu po gwałtownym hamowaniu?
Wg. mnie to miało służyć do zmylenia śledczych. Na miejscu zbrodni świadkowie widzieliby nieznajomego mającego poparzoną twarz, a w rzeczywistości osoba mająca największy motyw ma twarz w porządku.