Takie kino pokazuje nam, że najbardziej poruszające nie są dramatyczne sceny pełne łez, płaczu, patosu i efektów specjalnych. Znakomite prowadzenie kamery i świetna scena przyjęcia urodzinowego matki Adiego. Film praktycznie bez reżyserii, tylko nie zrozumcie mnie źle - on praktycznie sam się "kręci", żyje własnym życiem.
Polecam.