Myślę, ze to film przede wszystkim dla tych, ktorzy tak popieraja aborcje i uwazaja ze kobieta ma prawo decydowac o swoim zyciu. Film to rowniez pokazuje - kobieta decyduje o swoim zyciu, jest coraz bardziej zalamana, niezdecydowana ale ostatenicze podejmue zyciowa decyzje. Rozstrzyga losy swoje i swego dziecka, które ostatecznie ląduje tam, gdzie ląduje. Przy okazji rujnuje zdrowie swoje, ale i koleżanki, a pośrednią ofiarą tego braku odpowiedzialności, tchorzostwa i glupoty jest tez Bogu ducha winny chlopak przyjaciolki. Aborcja niszczy wszystko. Najpierw jest jak morderstwo doskonale, co polega na tym, ze caly misterny plan zaczyna brac w leb - mial byc inny hotel, miala byc inna forma platnosci, mialo byc anonimowo, mialo byc bez klamstw. Film dobry, naprawdę dobry. Skupia się jedynie wobec czterech postaci, oszczędzajac nam zbednych watkow. Jedyne co moglbym zarzucic to iscie tarantinowska (niestety w negatywnym sensie) rozmowa przy stole w czasie imprezy rodzinnej - nie bardzo rozumiem po co i dlaczego tak dlugo. Ale tak daje spokojnie 7 na 10 i ciesze sie, ze dzielo rumunskich tworcow zdobylo taka popularnosc, ktorego ukonorowaniem byla Zlota Palma, a być może bedzie i Oscar za najlepszy nieanglojezyczny film.