Oglądając ten film zauważyłem sporo podobieństw do dzieł von Triera. Trudny, pełen surowości i prostoty obraz, zostawiający spore pole do przemyśleń. Cieszy, że takie filmy wygrywają ważne festiwale, bo obalają niektóre mity, tematu tabu, ale też dzięki dzięki Cannes możemy oglądać ten film w Polsce, gdzie temat aborcji jest szczególnie kontrowersyjny. Ja jestem pod wielkim wrażeniem dzieła Mungiu. Mało słów, zero muzyki, ale mnóstwo wrażeń. Świetna, sugestywna gra aktorów. No i wreszcie punkty widzenia, jakie konfrontuje ze sobą reżyser, przy okazji wcale nie zajmujący żadnego stanowiska. To my mamy własny wybór, do nas należy całe zinterpretowanie filmu. Dzięki temu po obejrzeniu filmu jeszcze długo siedział mi on w głowie.
9/10