dokładnie o tym samym pomyślałem

prawda, prawda, prawda

samochody usa są podobno tanie. znajomy opowiadał że jeździł tam tak wypasionymi brykami o których w PL nawet nie może marzyć

Głodnemu to zawsze chleb na myśli. Piszesz tylko na podstawie doświadczeń z swojego podwórka i to twoją logiką. Samochód w USA to nie dobytek czy jakieś znaczące dobro materialne bo na niego pracujesz średnio 4-6 miesięcy i przy zarobkach np pielęgniarki 50-60 tys rocznie może kupić sobie niemieckiego VW i np Leksusa i zostanie jej jeszcze na benzynę na cały rok dla obu samochodów gdzie zatankowanie samochodu kosztuje równowartość 2-3 godzin pracy. Twój tekst ma jakiś sens w Polsce ale nie w Ameryce gdzie łatwiej kupić samochód niż w polce duży TV. Pamiętaj że w USA wszystkie ceny jak i podatki są niższe lub ich nie ma więc siła nabywcza pensji na rękę jest kilkukrotnie wyższa nawet takiej samej w Europie a przecież nie są równe. Powiedzmy 3000-4000 tys. brutto średniego zarobku w USA to tak jakbyś zarabiał w Polsce 6-8 tys.$ i przemnóż to przez kurs dolara. Benzyna ciągle po podwyżkach to około 1$ za litr przy zarobku 20$/h no chyba, że pchasz wózki na parkingu supermarketu za 10$ jak sobie dorabiają uczniowie na pierwszą brykę czy nowy telefon. A wracając do cen samochodów to np wspomniany niemiecki niech będzie Passat z silnikiem 2,5L klima przed rabatem to ciągle cena poniżej 22tys. popularne tu Lexusy zaczynają się od 30tys. mowa oczywiście o nowych z salonów przy średnich zarobkach na rodzinę 60-80 tys. rocznie to nie jest jakiś wielki wydatek a tym bardziej że oprocentowanie na samochody to często 0% i rata nie obciąża znacząco budżetu. Tanie azjatyckie to ceny bliższe 12-14 tys.np może być Yaris (manual 1,5L z klimą bo słabszych się tu nie sprzedaje). Dom tu też nie jest niczym najzwyczajniejszym bo częściej się go tu kupuje i sprzedaje niż w Polsce samochód nawet zmieniając pracę czy aby przeprowadzić się z dzielnicy do dzielnicy i zmienić szkołę dla dzieciaka i mieszka w nich 80% amerykanów bo taki jest styl mieszkania a nie dużych blokach.

No akurat BMW serii 5 F10 to wypasiona fura i nawet w stanach kosztuje min 50 tys $. Koleś próbuje opchnąć jakieś bohomazy za 6 kawałków a jeździ sobie luksusową bryką. Oczywiście w stanach posiadanie auto są postrzegane inaczej, jednak wydaje mi się to oczywiste ze jak się ma problemy to pozbywa się rzeczy które nie są ci absolutnie niezbędne.

racja i jeszcze obczajcie jaki koleś ma rower myślę że dobra fura by za niego była oczywiście na nasze warunki :|)