Oglądałem co najmniej 2 filmy o Robinsonie. Pierwszy o jego zmaganiach z segregacją rasową w wojsku, drugi o lidze czarnych, który kończy się angażem Robinsona przez Rickeya. Każdy z tych filmów miał spory ładunek emocji. "42" tez jest takim filmem. Fajna historia, dobre zdjęcia i świetny Harrison Ford. Zabrakło mi jednak czegoś by dać ocenę wyżej.