Nie przepadam z polskim filmem faktu. Zbyt dużo patosu , jednowymiarowych postaci i
martyrologii. Z pewnym dystansem podeszłam więc do 80 milionów i pozytywnie się dałam
zaskoczyć . Naprawdę dobry film . Ciekawie pokazany epizod o którym szczerze
powiedziawszy nie miałam zielonego pojęcia . No i ta muzyka . Dla mnie mega odlotową
postacią jest kapitan Sobczak .Polecam ten film każdemu .
Widziałem jakiś wywiad z Frasyniukiem, który mówił, że krakowiacy podobnego numeru ze swoimi funduszami nie zrobili w związku z czym wszystko stracili i później musieli z naszych wrocławskich pożyczać... i jak to krakusy, do tej pory nie oddali! :-D
trochę to dziwne że się o tym nie mówiło (pisało) przecież to takie samo ważne wydarzenie jak skok przez mur.
Cóż, jakoś nie umiemy swojej historii promować. Dla niektórych to wręcz "nie wypada" i od razu zarzucają martyrologię. Amerykanie nie mają z tym problemu i jakoś im to na zdrowie wychodzi. My obaliliśmy komunizm i powinniśmy się tym zwyczajnie chwalić. To nie jest żaden nacjonalizm ani zadufanie. Tak jak w filmie, grupka odważnych chłopaków postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce zamiast siedzieć i jojczyć (jak to obecnie wielu robi na forach he he). Prosta, a jakże budująca historia. Tylko brać przykład, dalej jest wiele do zrobienia ;-)