Właśnie wróciłem z kina więc podzielę się wrażeniami. Przede wszystkim nie jest to film typowo sensacyjny czego można się spodziewać tak jak ja oglądając zwiastun w kinach sprzed premiery, tak osobiście go odebrałem - film sensacyjny (a la Va Banque osadzony w realiach PRLu) gdzie motywem przewodnim jest wyrwanie wielkiej kasy. Jeśli jednak tak nie jest to jak można to opisać i gdzie te proporcje zostały zaburzone? Według mnie przedstawiono PRL jako świat czarno-biały, ubecja, esbecja i milicja jednoznacznie czarna i opozycjoniści,Solidarność i Kościół jako biel nieskalana. Esbecy klną co drugie słowo, nasi bohaterowie..nie zdarzyło się, od razu widzimy kto kto tu jest tym złym (mimo to a może dzięki temu wg mnie najlepiej zagrany został Sobczak). Cuż gdy kończył się PRL miałem 9 lat więc nie wiem jak wyglądała ta rzeczywistość, domyślam się ale nie wierzę, że to było tak jednoznaczne. Przede wszystkim postawy bohaterów w filmie są jednowymiarowe, nie wiem czy autor zrezygnował choć z odrobiny ambicji w tej kwestii czy skierował film nie wierząc w inteligencje widza. Oczywiście motywem przewodnim jest wielka kasa, którą działacze Solidarności ocalili przed konfiskatą, większość bohaterów to do dziś dnia żyjący ludzie i pole twórcy może być ograniczone . W każdym bądź razie pod tym względem zabrakło mi zgłębienia motywów niektórych bohaterów. Może to moje subiektywne zdanie wynikające z doświadczeń po obejrzeniu niemieckiego "Życia na podsłuchu" gdzie agent ostatecznie okazuje się przyzwoitym człowiekiem a żona głównego bohatera oddaje się człowiekowi władzy (kochając męża?!) w zamian za perspektywę kariery w Enerdowie. Ten film mógł wstrząsnąć natomiast "80 milionów" oceniam na 7, dobry film polski ale poprzeczka została powieszona zbyt nisko Nie znam do końca faktów historycznych dotyczących tego wydarzenia ale czy nie był trochę naciągany motyw generała patrioty pomagającego Solidarności?Czy to postać rzeczywiście mająca wpływ na tamte wydarzenia ? Czy to nie jest tylko tanie nawiązanie do generała Kuklińskiego? Na koniec wrócę do tego od czego zacząłem, to nie jest film typowo sensacyjny i to jest jego słabość, gdyby takim był od początku do końca był by bardzo dobry. Ze strony sztuki filmowej go nie oceniam bo na tym się nie znam ale jako laik mogę powiedzieć, że niczym tego laika nie raził co zapewne źle nie świadczy.