To było tak zwane zaklinanie rzeczywistości.

w ogole ta gadka na koncu, ze sie kraj rozpadl a rosyjskie rodziny zostaly za granica opuszczone i "przepadly" i medale za zaslugi juz niemodne jest mocno w stylu puczystow janajewa i ogolnie nacjonalistow tamtejszych, czyzby sugestia ze lutyj do nich dolaczy? a na filmie dobrze pokazali ze nie do konca rosyjska byla ta sowiecka armia: zajebista klotnia ukrainca z typkiem z kaukazu i usmiechniety ryj kurbaszego z bagnetem;]

Raczej nie zrozumiałeś sensu tej wypowiedzi, albo po prostu się czepiasz bo przecież "film ruski", żołnierz mówi o sobie jako o zwycięzcy w tym sensie, ze kompania obroniła powierzone im wzgórze, wygrała bitwę, wydawało mi się to oczywiste.

Absolutnie nie odebrałem tego filmu i tej wypowiedzi jako sowiecką propagandę. Propagandę to mamy w każdym, absolutnie w każdym dziele made in Hollywood, ale na pewno nie w 9 Kompanii. Ta wypowiedź ocalałego żołnierza jest smutna i przewrotna, on w żadnym przypadku nie czuł się wygrany.
A co do filmu, to kolejny świetny obraz o bezsensie wojny. Ale jak to jest, że każdy z nas wie że wojna to najgorsza rzecz jaka może dotknąć ludzkość, a i tak wojny toczą się bez przerwy od zarania dziejów. I będą się toczyć dalej, niestety żaden film tego okrucieństwa nie powstrzyma.

Niestety muszę się z tobą nie zgodzić. Otóż Amerykanie w swoim podejściu do własnej historii, o są bardziej krytyczni.
W takim Plutonie np. mieliśmy scenę pacyfikacji wietnamskiej wioski. W 9 kompanii mamy dzielnych, w sumie szlachetnych radzieckich żołnierzy. Prawda o wojnie a Afganistanie jest niestety bardziej brutalna. Żołnierze radzieccy dokonywali masowych zbrodni. O tym 9 kompania milczy.

Mówiąc o propagandzie w amerykańskich filmach nie miałem na myśli tylko filmów wojennych, oni nawet w komedii potrafią przemycić kult wyższości narodu amerykańskiego nad pozostałymi nacjami na świecie.
Czy Amerykanie są krytyczni wobec własnej historii? Nie sądzę. Nie spotkałem się np z filmem, który pokazywałby jak ten kraj powstał i na czym zbudował swoją potęgę. Najpierw doprowadzili do holocaustu Indian i zrobili to o wiele skuteczniej niż tak przez nich potępiany Adolf H., który próbował iść w ich ślady eksterminując Żydów. Następnie zbudowali gospodarkę bez ponoszenia kosztów pracy - niewolnictwo w największym stopniu przyczyniło się do postępu gospodarczego i cywilizacyjnego tego narodu. Podsumowując Amerykanie mają na sumieniu ogromną ilość ludzkich istnień, nieporównywalnie większą od ofiar III Rzeszy, ale to Niemców nazywano zbrodniarzami, w przeciwieństwie to bohaterskiego narodu amerykańskiego...
Jak widzisz amerykańska propaganda bardzo skutecznie oddziaływuje na ludzkie umysły, a zaczęło się niewinnie, bo od westernów, gdzie podstępni Indianie strzelają z łuków do broniących "swoich" ziem uzbrojonych po zęby ranczerów .
Wracając do 9 kompanii. To nie byli szlachetni żołnierze, tylko zagubieni młodzi ludzie, potraktowani- jak to mateczka Rassija ma w zwyczaju - jako mięso armatnie. Oczywiście, że Rosjanie w Afganistanie robili straszne rzeczy, ale Amerykanie w Wietnamie nie byli lepsi. Wojna u wszystkich wyzwala zwierzęce instynkty, zarówno po stronie agresorów jak i ofiar. Dlatego wojna to najgorsze zło jakie może spotkać ludzkość. Kończąc trochę zbyt górnolotnie :) pozdrawiam.

To już Ruski takiego filmu nie mogą zrobić, Jankesi non stop takie robią i nikt nie płacze.

Milczy bo to nie jest film dokumentalny, jest oparty na faktach, ale nie jest dokumentalny. Zresztą nie powinno się robić filmów o wojnach swojego państwa, w którym przedstawia się żołnierzy w złym świetle ;)

Społeczeństwo amerykańskie różnie ocenia poszczególne konflikty. Co do wojny wietnamskiej, to akceptacja jej krytyki jest duża. Jednak w odniesieniu do swego udziału w II wojnie światowej i koreańskiej już takiego przyzwolenia nie ma. Odbierane są jako wojny sprawiedliwe i wszelkie działania wobec wrogów uzasadnione. No bo wiadomo Pearl Harbor, czy zmasakrowanie przybyłych na pomoc Korei Amerykanów walczących jako siły ONZ.