Co do punktu 2-giego. Te kilka błąkających się po świecie lalek byłoby po nic, na nic by się nie zdały, ale tylko w przypadku kiedy to właśnie naukowiec stworzył je dla samych siebie. Coś jak zaczątki nowej cywilizacji, bo kto powiedział, że to od razu ludzie muszą tę cywilizację tworzyć? Mieli swoją szansę, a teraz czas na kogoś innego. Tak samo jak z dinozaurami. Człowiek nie jest naprawdę najważniejszą istotą na Ziemi. Kiedy go zabraknie pustka zostanie wypełniona czymś innym i tutaj bym się zbytnio tym nie przejmował :)
Muszę się zgodzić, że zakończenie jest rozczarowujące ... można tylko stawiać hipotezy, ale z drugiej strony to dobrze może. Każdy ma właśną wersję ;>

Jak dla mnie, w zakończeniu, kiedy spada deszcz (zapewne po raz pierwszy od wielu lat) w jego kroplach widać drobnoustroje z, których powstanie nowe życie.

Ja również jestem rozczarowany zakończeniem, myślałem że dzięki amuletowi uda mu się ponownie ożywić lalki a nie pomóc im "odejść". W takim razie równie dobrze mogli zabić maszynę "normalnymi" metodami =P. I również zaskakujące jest to że skoro doktor podzielił swoją duszę na 9 z czego o ile dobrze pamiętam 6 zmarło, to tak jakby jego część poszła do "nieba" a reszta została na ziemi co wydaje się nieco dziwne. Chociaż w sumie skoro to jest Sci-Fi to może ja jestem dziwny, że doszukuję w tym wszystkim jakiegoś sensu :)

ależ te lalki zostały stworzone specjalnie po to, by zginąć. A sama maszyna była dla nich za duża, by ją rozwalić(chyba że miały by bombę atomową)

Hmm, nie powiedział bym, że były stworzone po to aby zginąć :p były stworzone po to aby walczyć za ludzi a ostatnia po to aby powstrzymać maszyny :) A maszynę pod koniec niemalże zniszczyli bez amuletu. Natomiast amuletu 9 chciał użyć ponieważ uważał, że można ocalić tych których zabiła maszyna ale i tak odeszli ... więc w sumie jedyną różnią wynikającą z tego, że zabili go amuletem a nie "zwykłymi metodami" jest mniejszy wysiłek ;) (Przepraszam jeśli coś mi się pomyliło ale trochę czasu minęło od chwili kiedy to oglądałem) ;)

No, jest różnica, bo uwolnił ich duszę. Gdyby tego nie zrobił zostałyby do końca uwięzione w maszynie albo zostałyby zniszczone razem z nią. Wszystko sprowadza się do tego jak postrzegamy życie pozagrobowe, ale w tym filmie wyraźnie widać było, że twórca chciałby, aby widz uwierzył, że ciało ludzkie nie jest jedyną żywą częścią człowieka. Kojarzy mi się to trochę z "Dziadami" Mickiewicza - tam też był motyw uwalniania duszy po śmierci ciała. Poza tym, było chyba oczywiste, skoro "ciało" jednego kolegi "spuścili w kanał". ;) Też miałam nadzieję, że dusze powrócą do swoich ciał, ale mimo to zakończenie mnie nie rozczarowało. I podobało mi się również to, że nic nie zostało dopowiedziane. Lubię filmy, w których widz sam musi sobie dopowiedzieć zakończenie - i w tym przypadku zgadzam się z Erebeuzetem - deszcz jest początkiem nadejścia nowego życia. W sumie symbolika prawie jak w "Krolu Lwie".

Dokładnie, myślałem że wszystkie lalki zginą i na koniec złączą się w dusze naukowca. Od początku tak mi się wydawało, gdyż każda z nich przejawiała cechy charakterystyczne tylko dla niej jak: ciekawość, ostrożność, mądrość, siła...

Też myślałam że wszyscy wrócą do życia (szczególnie 6, bo go uwielbiam), ale takie filmy (smutne, gdzie większość głównych postaci ginie) są jakby "lepsze". Gdyby wszyscy przeżyli, można by było uznać to za historyjkę z typowym i przereklamowanym happy endem. Nie sugeruję, że historia nie zakończyła się szczęśliwie. Sam film ma poważny charakter, a więc coś w stylu "hurray! żyjemy, a ta powalona maszyna zginęła, jupi!" nie powinno mieć miejsca ;)

Ja też lubię 6, no i te bliżniaczki. Ja jak zaczął padać deszcz, odniosłam wrażenie, że będzie to znów zielona planeta i znów będzie tam życie. Nie wydaje mi się, żeby był to bezpośrednio przekaz :,,A teraz polecieli do niebka,, , tylko, że oni mieli wywołać deszcz, ale może to dlatego,że jestem ateistką i nie widzę takich powiązań.

Jak myślicie, co by pokazali w drugiej części, gdyby wszystkie lalki zginęły? O to chodzi, że zostawili sobie otwartą furtkę :)

Rozwój fauny i flory począwszy od makroorganizmów kończąc na mikroorganizmach :)

Dałem 8 ze względu na pomysł, jak i fabułę filmu. Otwarta furtka, myślę, że jest tylko do naszej wyobraźni - o to chodziło autorom. Że niszczymy się sami, a nie widzimy co jest w nas dobre!

Jak dla mnie zakończenie genialne. Zrobiło mi się tak cholernie smutno... Czy wy zawsze musicie oglądać tylko to co byście chcieli? Lalki nie zostały stworzone żeby walczyć w obronie ludzi, ani też żeby zapoczątkować nową cywilizację( choć niewykluczone że mogłoby się tak stać) tylko po to żeby odkupić błędy.