Świetna opowieść o bardzo ciekawej postaci, bo pozornie to typowy przykład typowego kapitalisty, a tu okazuje się że postać grana przez Daniela Day-Lewisa jest o wiele głębsza. Cały film stoi na świetnie zagranych wyrazistych postaciach, które jednak nie są czarno-białe jak to wydaje się na pierwszy rzut oko, czego idealnym przykładem jest Eli Sunday, którego cel można nazwać szczytnym, ale dążenia do Niego nie zawsze są w pełni etyczne. Sama historia jest świetna do tego zawiera masę momentów które zostają w pamięć na dłużej, do tego piękne zdjęcia i świetny klimat, a jak już w tym temacie to film powstał w 2007 roku, a oglądając go czułem się jakby był z XX wieku.