Oceniłbym zdecydowanie wyżej, gdyby nie ewidentny brak zakończenia, film nagle się urywa pozostawiając w widzu niedosyt..

"A życie trwa dalej" to w głównej mierze irańska odmiana "kina drogi" z tragicznym losem setek ludzi w tle. Kiarostami z dokumentalną precyzją przedstawia historię ludzi, którzy w wyniku trzęsienia ziemi potracili rodziny oraz dobra materialne. Praktycznie przez cały film nienazwany z imienia i nazwiska mężczyzna wraz ze ze swoim synem jedzie samochodem mijając zniszczone domy oraz pytając ludzi o drogę do Koker. Szuka dwójki chłopców - aktorów, którzy wystąpili w jego pierwszym filmie ( "Where is the Friend's Home?"). W między czasie podpytuje spotykanych ludzi o ich tragiczne historie. Jest wśród nich "pan młody', którego trzęsienie zastało podczas ceremonii ślubnej. Takich historii mniej lub bardziej wstrząsających jest tam znacznie więcej. Większość kwitowana słowami 'a życie trwa dalej.." Film o ludziach, których los zdeterminowany został przez bieg przyrody niosącej tragiczne żniwo.