Trudno bylo mi sie mocniej zaangazowac ogladajac ten obraz, bo film jest mocno niezyciowy. Mysle ze mlody widz moze miec problemy z okresleniem na czym polega problem.
SPOILER.
Nauczycielka niemieckiego znajduje kartke z wyznaniem milosnym doroslych uczniow z X klasy. No i zaczyna sie sledztwo, kto to napisal i do kogo?
Rozumiem, ze nie przeszloby przez radziecka cenzure zaledwie 8 lat po smierci Stalina, gdyby przedstawiono niechciana ciaze mlodej dziewczyny bedacej efektem milosnego zapomnienia. Wiec z niczym takim nie mamy do czynynienia. Temat milosci miedzy mlodymi, choc doroslymi juz ludzmi jest obecnie dosc wydumany, choc przedstawiony momentami z wdziekiem i dosc ciekawie.
Niestety ocena obnizaja slabe dialogi i mierzace przedstawienie radzieckiej szkoly z jednowymiarowymi nauczycielami.
Do obejrzenia na wlasna odpowiedzialnosc.
Zastanawiam się co w tej miłości było nieodpowiednie. Czy oni byli za młodzi? Na pewno nie byli rozumiani przez starszych, bo tamci już byli pozbawieni uczuć. Jak w związku z tym powinny wyglądać ich relacje według ich rodziców? Od razu powinni wziąć ślub? Myślę, że edukacja trwała za długo: jak człowiek jest już dorosły to powinien pójść do pracy i założyć rodzinę.
To niezrozumiałe, że wtedy miłość młodych była traktowana jak obecnie całowanie się "z języczkiem" na szkolnym korytarzu. To były zwykłe niewinne uczucia.