Moim skromnym zdaniem, jeden z najlepszych Monty Pythonów jakie ostatnio widziałam. Święty Graal przynudzał, a Żywot Braiana owszem miał fane sceny, ale również nie przypadł mi do gustu. Natomiast A teraz coś z zupełnie innej beczki, naładowane różnymi scenami, chwilami to sikałam ze śmiechu takie to głupie było.