A właśnie, że tak/film/A+w%C5%82a%C5%9Bnie%2C+%C5%BCe+tak-2007-2733552007
pressbook
Inne
Streszczenie
Komedia producentów Mojego wielkiego greckiego wesela z rewelacyjną rolą Diane Keaton (Lepiej późno niż później, Zmowa pierwszych żon) Atrakcyjna rozwódka Daphne Wilder (Diane Keaton) to matka, której miłość rodzicielska nie zna granic. Samotnie wychowała trzy dorosłe córki: rozsądną Magie (Lauren Graham), seksowną i beztroską Mae (Piper Perabo) oraz czarującą Milly (Mandy Moore), która działa na mężczyzn jak lep na muchy. Dla Daphne, odkąd wybrała życie singielki, dzieci stały się sensem życia. Chcąc oszczędzić swojej najmłodszej córce rozczarowań i błędów, przedsiębiorcza Mama postanawia znaleźć dla niej idealnego mężczyznę. W końcu kto, jak nie ona, ma wiedzieć najlepiej czego potrzebuje jej ukochane dziecko? Czy jednak córka podzieli tę opinię?? Role nieoczekiwanie odwrócą się, gdy to matka spotka spóźnioną miłość. Teraz to córki zaczną układać scenariusz jej życia.
O filmie - A właśnie, że tak!
W komedii opowiadającej o tym, kiedy nadchodzi czas samodzielności MICHAEL LEHMANN (Jak pies z kotem (The Truth About Cats &Dogs), 40 dni i 40 noc (40 Days and 40 Nights), Śmiertelne zauroczenie(Heaters) zebrał cztery niesamowite aktorki, gwiazdy filmu A właśnie, że tak! Daphne Wilder (DIANE KEATON, Lepiej późno niż później (Something?s Gotta Give), Rodzinny dom wariatów(The Familly Stone) Ojciec chrzestny ? trylogia (The Godfather trylogy ) to matka, która nie zna żadnych ograniczeń i żadnych granic. Samotnie wychowała trzy wspaniałe dziewczyny, by stały się wyjątkowymi kobietami, o jakich marzy każda matka. Problem w tym, że córki Daphne najchętniej by ją... udusiły. Matka postanawia znaleźć swojej najmłodszej córce idealnego mężczyznę. Bez wiedzy córki publikuje w internecie stosowne ogłoszenia w tej sprawie. Sytuacja komplikuje się, gdy dyktowane dobrą wiarą działania Daphne stają się początkiem serii komicznych sytuacji. I choć wszystkie znaki na niebie i ziemi zdają się jej mówić, że powinna przestać, kierowana myślą o bezwzględnym dobru i szczęściu córki, kobieta nie daje za wygraną. Czy mężczyzną marzeń Daphne (znaczy się Milly) jest odpowiedzialny architekt Jason [TOM EVERETT SCOTT, Wszyscy święci (Saved), Jedyna prawdziwa rzecz (One Trua Thing)], a może kochający wolność miłośnik rocka Johnny [GABRIEL MACHT, Dobry agent (The God Shepherd), Rekrut(The Recruit)]? Daphne nie przestanie naciskać, przypochlebiać się, sugerować i łokciami wpychać w życie Milly, aż naprawi w ten sposób wszystkie błędy swojej młodości, albo... doprowadzi swoje córki do szału. Kiedy ojciec Johnny?ego, Joe [STEPHEN COLLINS, Krwawy diament (Blood Diamond), serial Siódme niebo (7-th Heaven], zakochuje się w Daphne, życie głowy rodziny Wilderów nabiera rozpędu, a w głowie powoli godzącej się ze starością Daphne pojawia się pytanie, czy przypadkiem zbytnia uwaga poświęcana córkom, nie jest sposobem na ignorowanie swoich własnych problemów. W przezabawnym starciu pomiędzy pokoleniami i przekonaniami relacje pomiędzy matką i córkami zostaną wystawione na szereg nieprawdopodobnych prób. Teraz dziewczyny będą starały się zrobić wszystko, żeby pomóc Daphne odkryć prawdy i niemożliwości matczynej miłości oraz odnaleźć odpowiedź na pytanie, kiedy to się powinno zacząć, a kiedy skończyć?
Pomysł na fabułę
A właśnie, że tak! ma swój początek w gabinecie dentystycznym. Siedząc w poczekalni współscenarzystka filmu Karen Leigh Hopkins przypadkiem stała się świadkiem rozmowy, w której matka z dumą opowiadała w jaki sposób umawia na randki swoją córkę, wyszukując idealnych, jej zdaniem, narzeczonych. "Ten pomysł wydał mi się fascynujący" ? wspomina Hopkins. "Oto miałam przed sobą matkę, która desperacko chciała zobaczyć swoją córkę na ślubnym kobiercu, a jednocześnie cały czas była przekonana, że jeśli chodzi o mężczyzn, jej dziecko popełnia jedynie same błędy. W imię miłości zdecydowała się więc wziąć sprawy w swoje ręce i nie mówiąc córce o niczym, zaczęła na własną rękę szukać jej narzeczonych za pośrednictwem internetu. Pomyślałam wtedy, że taka sytuacja niesie ze sobą olbrzymi potencjał, który można wykorzystać w filmie". W tym czasie Hopkins pracowała z drugą scenarzystką komedii Jessie Nelson nad zupełnie innym projektem. Kiedy jednak obie zastanowiły się nad pomysłem wynalezionym przez Hopkins, to właśnie na nim zdecydowały się skupić swoje wysiłki. "Każdy z nas ma matkę" ? mówi Jessie Nelson. "I każdy związek pomiędzy matką i jej dzieckiem jest na swój sposób wyjątkowy. Nie wątpię, że każda matka na świecie chce zobaczyć swoje dzieci zdrowe, szczęśliwe, odnoszące sukcesy i zakochane w odpowiednich osobach. Matki jednak bywają również i wścibskie, a taka mieszanka niesie ze sobą olbrzymi potencjał komediowy, który na dodatek może być oparty na autentycznych wydarzeniach. Każdy na pewno spotkał się w życiu z taką sytuacją, każdy może się też do niej w jakiś sposób odnieść. To właśnie dlatego ten projekt od samego początku ruszył pełną parą". Podczas pracy nad scenariuszem autorki postawiły sobie za cel stworzenie skryptu, w którym widzowie odnajdą odbicie swojego własnego życia. "To film o dalekich od doskonałości bohaterach, którzy uczą się, dorastają, a jednocześnie nieustannie popadają w konflikty . Pod koniec dnia kochają się jednak bezgranicznie" ? mówi Jessie Nelson. "W relacjach rodzinnych jest bardzo dużo humoru. Jeśli tylko uda ci się zajrzeć pod powierzchnię, to odnajdziesz tam czarną komedię. Ten film opowiada o tym jak szalona jest miłość ? matczyna, siostrzana. Jest niemożliwa, chaotyczna, ale to właśnie czyni ją taką wyjątkową". Paul Brooks ? szef studia Gold Circle Films, szybko zdecydował się na produkcję . "Uznałem ten tekst za bardzo zabawny, ciepły i bliski rzeczywistości" ? wspomina Brooks. "Sam mam żonę i córkę i od zawsze byłem zafascynowany ich wzajemnymi relacjami, które wyglądają zupełnie inaczej niż w przypadku mężczyzn. Wierzę, że kobiety od razu uwierzą nie tylko w bohaterów tego filmu, ale również w relacje jakie panują pomiędzy nimi. Natomiast ludzie tacy jak ja, którzy mają żony, matki i córki, wiele się na ten temat dowiedzą i może nawet zaczną coś z tego rozumieć". Po znalezieniu producenta, rozpoczęto poszukiwania reżysera o odpowiedniej wrażliwości, który podjąłby się przeniesienia scenariusza na duży ekran. Wtedy pojawił się Michael Lehmann, autor kultowego Śmiertelnego zauroczenia oraz romantycznych komedii Jak pies z kotem i 40 dni i 40 nocy. Podobnie jak Brooksa, Lehmanna zaintrygował scenariusz analizujący więzi pomiędzy matką i córką. "Oczywiście nigdy sam nie doświadczyłem czegoś takiego" ? mówi Michael Lehmann, "ale mam dwie siostry, żonę i córkę, zatem obserwowałem podobne relacje przez całe swoje życie. Wiem, że są one wypełnione nieprawdopodobnymi emocjami. Czytając scenariusz pomyślałem, że opowiada o nich w bardzo prawdziwy sposób". Gdy reżyserem został Michael Lehmann ekipa była gotowa rozpocząć poszukiwania odtwórczyń głównych ról. Aby ruszyć ze zdjęciami twórcy potrzebowali jedynie trzech pięknych, utalentowanych córek i uroczej, kochającej, a jednocześnie seksownej mamy...
Keaton i jej nowe córki
Przypadkiem okazało się, że to własnie córki odegrają niezwykle ważną rolę w poszukiwaniu obsady do filmu A właśnie, że tak!. Współscenarzystka i współproducentka komedii, Jessie Nelson, znała Diane Keaton jeszcze z czasów, kiedy obie odprowadzały swoje dzieci do tego samego przedszkola. "Zaprzyjaźniłyśmy się, ponieważ mieliśmy wspólną jedną rzecz - macierzyństwo" ? wspomina Nelson. "Zbliżyły nas do siebie nasze córki. Podstawą naszej przyjaźni z Diane jest ogromna miłość jaką żywimy do naszych dzieci. Dlatego bardzo się cieszę z tego, że wspólnie mogliśmy zanalizować ten temat w naszym filmie". Nelson przedstawiła Keaton scenariusz. Zaintrygowana aktorka poprosiła o jego kopię. Po jej przeczytaniu bez wahania zgodziła się na udział w produkcji i wcielenie się rolę archetypu matki ? Daphne Wilder. Nelson i Hopkins nie miały wątpliwości, że Keaton jest idealną odtwórczynią roli Daphne. Co więcej, odnaleźli w gwieździe również oddaną współpracowniczkę, która ochoczo dzieliła się ze scenarzystkami swoimi pomysłami na temat tekstu. "Diane opatrzyła swoją kopię scenariusza licznymi notatkami" ? wspomina Hopkins. "Byłam zaskoczona kiedy je przeczytałam, ponieważ zobaczyłam, że bardzo zaangażowała się w tę historię". "To wyjątkowa osoba o licznych zainteresowaniach" ? mówi o aktorce Karen Leigh Hopkins. "Jest członkinią konserwatorium Los Angeles, fotografem i cudownym reżyserem. Oczywiście ponad tym wszystkim jest matką. Jej notatki były bardzo przemyślane. Ona doskonale wie co powinna i co może zrobić". Sama Keaton była zachwycona rolą jaką napisały Hopkins i Nelson. Zaintrygowała ją postać Daphne i wywołane przez nią komiczne szaleństwo spowodowane chęcią absolutnego kierowania życiem swoich dzieci. Znana z tego, że wybiera role pozwalające na wykorzystanie zarówno jej komediowego jak i dramatycznego talentu, Diane Keaton bez reszty zaangażowała się proces realizacji filmu. Entuzjazm co do wyboru aktorki podziela Michael Lehmann "Od początku było wiadomo, że to rola stworzona dla Diane, w jej rytmie i z odpowiadającym jej poczuciem humoru" ? mówi reżyser. "Diane była doskonała. Kiedy przyszła i po raz pierwszy usłyszeliśmy ją czytającą swoje kwestie, nie mieliśmy wątpliwości, że to jest to, czego właśnie szukamy, a Diane dała nam nawet więcej niż oczekiwaliśmy". Zapewniony udział Diane Keaton w filmie znacznie ułatwił producentom kompletowanie obsady, gdyż wielu aktorów było zainteresowanych współpracą z uhonorowaną Oscarem? gwiazdą [Najlepsza Aktorka Annie Hall reż. Woody Allen (1977)] . Rozpoczęto zatem poszukiwania aktorek, które wcieliłyby się w role trzech córek Daphne ? Milly, Maggie i Mae. Nie było to łatwe zadanie. Potrzebne były aktorki, które nie tylko skupiłyby na sobie uwagę publiczności, ale też doskonale czuły się w swoim towarzystwie, a jednocześnie pozostawały wiarygodnymi siostrami i córkami. "Jako pierwszą zatrudniliśmy Mandy Moore" ? wspomina Jessie Nelson. "Nie chcieliśmy obsadzać pozostałych sióstr, dopóki nie będziemy wiedziały, kto zagra Milly. Mandy pojawiła się na przesłuchaniu i doskonale odczytała swoje kwestie, dosłownie na naszych oczach stając się Milly. Jest w niej pewna czystość, a jednocześnie wrażliwość i pomyślałyśmy, że obsadzenie jej w tej roli będzie niezwykle interesujące". Mandy Moore przyznaje, że jednym z powodów, dla których zdecydowała się ubiegać o rolę Milly, była chęć współpracy z Diane Keaton. "Możliwość spotkania się z nią na planie i wspólnej pracy to coś niesamowitego" ? podkreśla aktorka. "Pracując z nią nie musisz nawet chcieć podnosić sobie poprzeczki, to się dzieje automatycznie. Gotowa byłam zostać kucharką na planie, albo wizażystką, byle tylko znaleźć się z nią w filmie". Mandy Moore podkreśla, że zafascynował ją również scenariusz, który w uczciwy sposób opowiadał o relacjach pomiędzy matką i jej córkami. "Stosunki jakie panują pomiędzy Daphne i Milly przypominają mi relacje z moją matką" ? mówi aktorka. "Czasami doprowadza mnie do szału, ale na koniec każdego dnia jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i bardzo się kochamy". Kiedy podpisano kontrakt z Mandy Moore twórcy rozpoczęli poszukiwanie aktorki, która wcieliłaby się w postać najstarszej córki Daphne ? Maggie. "Kiedy pojawiło się nazwisko Lauren Graham wiedzieliśmy, że będzie doskonale pasowała do postaci odtwarzanej przez Mandy. Milly jest przeurocza, zawsze z sercem na dłoni, z kolei Maggie to cwaniara, kobieta, która widziała wszystko i doświadczyła wszystkiego. Lauren idealnie weszła w tę rolę" ? mówi Jessie Nelson. Graham, która większą część ostatniej dekady spędziła na planie popularnego serialu Kochane kłopoty (Gilmore Girls) doskonale orientuje się w temacie skomplikowanych relacji rodzinnych. Podobnie jak Moore, również i ona bardzo chciała pracować z Diane Keaton. "Kiedy spotykasz ją na planie chcesz być najlepsza w swojej roli tylko po to, żeby godnie przy niej wypaść, a poza tym wiesz, że ona i jej talent na to zasługują" ? mówi Lauren Graham. Jako następna do obsady dołączyła Piper Perabo, której zaproponowano rolę średniej z sióstr Wilder, niespokojnej i szalonej Mae. "Piper wniosła coś nowego do tej grupy kobiet i od początku wiedzieliśmy, że będzie do niej pasowała" ? mówi Jessie Nelson. "Kiedy do nas dołączyła nabrałyśmy przekonania, że oto udało nam się skompletować cudowną, a co najważniejsze interesującą rodzinę, która doskonale wypadnie na ekranie". Perabo zaskoczona była tym, jak szybko udało jej się znaleźć wspólny język z filmowymi siostrami ? Mandy Moore i Lauren Graham. "Śmiałyśmy się i plotkowałyśmy praktycznie cały czas" ? wspomina aktorka. "Kiedy Michael krzyczał "akcja" nadal się śmiałyśmy i czułyśmy jakbyśmy były prawdziwym rodzeństwem". Dużo emocji aktorek wzbudziły napisane dla nich przez Hopkins i Nelson dialogi. A właśnie, że tak! jest bowiem wypełnione szczerymi i śmiałymi rozmowami na temat seksu, mężów, chłopaków, zakupów oraz możliwości jakie stoją przed kobietami. Ponieważ aktorki zaprzyjaźniły się ze sobą już przed wejściem na plan zdjęciowy, ich filmowe dialogi nabrały jeszcze większego realizmu. Mandy Moore przyznaje, że niektóre kwestie sprawiły jej nieco problemu. "Zazwyczaj nie rozmawiam w taki słodki sposób ze swoją mamą i przyjaciółkami o anatomii, a jeśli już to nie tak jak robią to siostry Wilder. Wydaje mi się jednak, że jeden z atutów tego filmu to możliwość podpatrzenia o czym rozmawiają kobiety w swoim towarzystwie i w jaki sposób to robią".
Poszukiwania idealnego mężczyzny
Po obsadzeniu głównych ról, uwaga producentów skierowała się w stronę męskiej części obsady i rozpoczęły się poszukiwania odtwórców postaci Johnny?ego i Jasona, skrajnie odmiennych od siebie kawalerów ubiegających się o względy Milly. Twórcom zależało na znalezieniu takich aktorów, którzy doskonale pasowaliby do żeńskiej części obsady, a jednocześnie byliby w stanie mocno zaznaczyć swoją obecność na ekranie. "Kiedy zostałem zaangażowany do tego filmu, pomyślałem sobie, że najtrudniej będzie znaleźć odtwórców głównych ról męskich" ? wspomina Michael Lehmann. "To są bardzo ważne postacie. Sporo czasu spędzają na ekranie, a ich obecność jest niezwykle istotna dla całej historii. Mimo wszystko, w stosunku do dziewczyn, są jednak bohaterami drugoplanowymi. Musiałem mieć zatem pewność, że aktorzy, którym powierzymy te role doskonale sobie z nimi poradzą". Jako pierwszy do obsady dołączył Gabriel Macht, który wcielił się w rolę miłośnika rocka i człowieka o złamanym sercu. Jak się później okazało był w niej tak dobry, że podczas pracy na planie Diane Keaton było bardzo trudno zachowywać się wobec niego okrutnie, jak przewidywał scenariusz. "Był pierwszą osobą, którą zaprosiliśmy na zdjęcia próbne" ? wspomina Lehmann, "i z miejsca zachwycił nas swoją interpretacją tekstu". Gabriel Macht od dawna szukał możliwości współpracy z Michaelem Lehmannem. "Michael wyreżyserował jeden z moich ulubionych filmów Śmiertelne zauroczenie oraz wiele odcinków programu The Larry Sanders Show, które są genialne" ? chwali reżysera aktor. "Zna doskonale komedię, wie jak rozbawić ludzi. Ja tylko pracowałem zgodnie z jego wskazówkami". Znacznie dłużej trwały poszukiwania odtwórcy roli konserwatywnego Jasona. Zorganizowane zostały otwarte castingi, na których pojawiło się bardzo wielu aktorów. "Tom Everett Scott nie był pierwszą osobą, którą przesłuchaliśmy do tej roli" ? mówi Michael Lehmann. "Był jednak pierwszą, która potrafiła stworzyć tę postać już na podstawie fragmentu scenariusza". "Czułem, że nie możemy przedstawić Jasona jako złego bohatera" ? tłumaczy reżyser. "To byłoby zbyt proste, a jednocześnie nieprawdziwe. Gdybyśmy tak postąpili, nie zostawilibyśmy Milly żadnego wyboru. Chcieliśmy, żeby Tom zagrał bohatera, który choć sympatyczny, nie byłby dobrym partnerem dla Milly. Tom doskonale wywiązał się z tego zadania. Ani przez chwilę nie zachowywał się jak czarny charakter". Scott zgadza się z reżyserem. "Powierzono mi tę rolę gdyż miałem przekonać widzów, iż Milly mogłaby naprawdę związać się z moim bohaterem. Fakt, że okazuje się on człowiekiem dalekim od doskonałości, miał być dla nich pewnym zaskoczeniem". Na samym końcu do obsady dołączył Stephen Collins, któremu zaproponowano rolę Joego, ojca Jasona i mężczyzny, który sprawi, że serce Daphne jeszcze raz zacznie bić szybszym rytmem. Collins, jest doskonale znany z roli wielebnego Erica Camdena w popularnym serialu Siódme niebo, a ostatnio pojawił się u boku Leonard DiCaprio w dreszczowcu Krwawy diament. Miłośnicy Diane Keaton wiedzą jednak doskonale, że aktor spotkał się z ich idolką w 1996 roku na planie komedii Zmowa pierwszy żon (The First Wives Club), w której wcielił się w postać Aarona Paradisa ? męża bohaterki odtwarzanej przez Keaton. Kiedy zaproponowano mu rolę w A właśnie, że tak! Collins powiedział krótko ? "jeszcze jedna okazja do pocałowania Diane Keaton i wzięcia za to pieniędzy. Wchodzę w to".
Zapiski i muzyka z planu filmowego
Zdjęcia do filmu A właśnie, że tak! realizowane były w wielu miejscach Los Angeles. Ekipa odwiedziła między innymi Japońsko-Amerykańskie Muzeum Narodowe, gdzie nakręcono sceny przedstawiające spotkanie Milly i Jasona na przyjęciu, wzgórza kanionu Benedict, gdzie Milly i Jason spędzają romantyczną noc w domu architekta oraz nadmorską miejscowość Venice, gdzie znajdowała się siedziba firmy cateringowej prowadzonej przez Milly. Niedaleko niej, w dzielnicy kanałów, wraz ze swoim synem mieszka drugi chłopak Milly ? Johnny. Jego sklep muzyczny znajduje się natomiast w uroczej okolicy niedaleko jeziora Silver. Mieszkanie Milly umiejscowiono z kolei w samym centrum Los Angeles. W Beverly Hills zlokalizowano ekskluzywny sklep odzieżowy, w którym robią zakupy wszystkie przedstawicielki rodu Wilder. Aby sfilmować piekarnię Daphne, ekipa odwiedziła urocze miasteczko Brentwood, a jej dom filmowano w okolicach parku Hancocka. Siostry Wilder nie tylko potrafią godzinami rozmawiać ze swoją matką, ale w filmie aż dwukrotnie mają okazję z nią... zaśpiewać. "Muzyka od początku była ważną częścią tego filmu" ? mówi reżyser Michael Lehmann. "Wiedziałem oczywiście jak śpiewa Diane, która na planie Zmowy pierwszych żon stworzyła niesamowity duet z Bette Midler odśpiewując przebój Lesliego Gore?a "You Don?t Own Me", dlatego też chciałem wykorzystać jej wokalny talent również i teraz. Sporo czasu spędziliśmy dyskutując nad tym na jaką muzykę powinniśmy się zdecydować. Kiedy do ekipy dołączyła Mandy Moore, która jest wspaniałą piosenkarką, poczuliśmy, że teraz to nie może się nie udać". Podczas przesłuchania Lauren Graham reżyser i producenci przekonali się, że aktorka również potrafi doskonale śpiewać. Kiedy Graham chodziła do college?u była członkinią zespołu wokalnego i wiedziała, że bez problemu poradzi sobie z wykonaniem filmowych piosenek. "Jeden z utworów śpiewamy na cztery głosy, a to już nie jest spacer po lunaparku" ? śmieje się aktorka. "To było zabawne" ? wspomina prace nad muzyczną stroną filmu Graham. "Poszłam do studia i na żywo nagrałam wszystkie piosenki. Bardzo lubię piosenki w filmach, uwielbiam kiedy bohaterowie na ekranie nagle zaczynają śpiewać ? niezależnie od tego, czy to jest właściwe, czy nie". "Nie wiem, czy zapytaliśmy Piper, czy w ogóle potrafi śpiewać" ? mówi Michael Lehmann. "Wiedzieliśmy, że mamy w grupie dwie albo trzy dobre piosenkarki i byliśmy ustawieni. Później, kiedy mieliśmy już sesję nagraniową do pierwszej piosenki, pojawiła się Piper i doskonale wywiązała się z postawionego przed nią zadania". Swoje koleżanki z planu chwali również Mandy Moore, która jest zawodową piosenkarką. "Każda potrafi dobrze śpiewać" ? mówi krótko Moore. "Na planie żartowałyśmy, że powinnyśmy założyć kwartet i wyruszyć na tournee" ? śmieje się aktorka. "W romantycznych komediach najbardziej wzruszają mnie fragmenty, w których bohaterowie zaczynają śpiewać. Bardzo się cieszę, że w naszym filmie znalazła się nie jedna, ale dwie takie sceny". Kiedy bohaterki nie śpiewają zajmują się swoją pracą. Podczas gdy Maggie jest wziętym psychologiem, a Mae ciągle wplątuje się w kłopoty, Daphne własnymi siłami prowadzi niewielką piekarnię i cukiernię, a Milly zajmuje się cateringiem. Ponieważ oba te miejsca odgrywają niezwykle ważną rolę w scenariuszu, twórcy zdawali sobie sprawę, że aktorki będą potrzebowały profesjonalnej pomocy. Do współpracy przy filmie zaproszono The Cake Divas, firmę działającą w Los Angeles od 1998 roku i specjalizującą się w przygotowywaniu ciast do wielu filmów i programów telewizyjnych. Początkowo jej pracownicy mieli tylko upiec ciasta, które ekipa mogłaby wykorzystać na planie. Po krótkich konsultacjach poproszono jednak Joan Spitler z The Cake Divas, żeby w kilku scenach ? pokazujących Daphne przy pracy ? zastąpiła przed kamerami Diane Keaton. "Przygotowując ciasta do tego filmu staraliśmy się wyrazić nimi styl Daphne" ? wyjaśnia Joan Spitler. "Przeczytałyśmy scenariusz, a następnie na jego podstawie przygotowałyśmy szkice poszczególnych wypieków, które ? w naszym przekonaniu ? miały odzwierciedlać różnych bohaterów filmowej historii". Zdjęcia do filmu A właśnie, że tak! zakończyły się w lutym 2006 roku. "Doskonale bawiłyśmy się na planie" ? wspomina Lauren Graham. "Bardzo się ze sobą zżyłyśmy i na tych kilka tygodni stałyśmy się prawdziwą rodziną. Praktycznie całe dnie rozmawiałyśmy ze sobą o chłopakach i zakupach". Komedia, romans, seks, popisy wokalne i wspaniałe wypieki to wszystko dodatek, do najważniejszego tematu poruszanego w filmie A właśnie, że tak! ? jednego z najbardziej uniwersalnych uczuć na świecie, miłości rodzicielskiej. Producentka i współscenarzysta Jessie Nelson podsumowuje ? "Diane, Karen i ja uwielbiamy w scenariuszu kwestię, w której Daphne mówi, że macierzyństwo to taka niemożliwa miłość. Chcesz tulić swoje dziecko z całej siły i bronić je przed wszystkim. Jednak jako matka, wiesz, że twoje dziecko musi upaść, żeby nauczyć się jak tego unikać w przyszłości".
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.