Mało sensu jest w zachowaniu rodziców, którzy mówią synowi, że w domu ma nową zabawkę, a wcześniej przecież matka traktuje "ją" jak własne dziecko i ustawia, by ją kochało wiedząc do czego może to zaprowadzić.
Bezsensowne wcinanie SZPINAKU przecież robot wie, że nie może tego jeść.
Bezsensowne poddanie się próbie wyrwania włosów skoro robot wie, że to może być niebezpieczne dla matki.
Brak jakiegokolwiek wyjaśniania zdarzeń, które doprowadziły do decyzji wydalenia robota brak wyjaśnienia nieporozumień wraz z synem i robotem itd. BEZSENS
Wreszcie wmawianie, że jakiś elektroniczny robot jest najlepszym co STWORZYŁ CZŁOWIEK. Jakie to puste.
Ogólnie jako całość - film ma psychodeliczną wspaniałą muuuzykę, ale jako całokształt jest bajeczką dla dzieci, która tak naprawdę nie zawiera prawie żadnego morału - a jeśli to jest nim informacja, że wg. reżysera sztuczny chłopak robot jest lepszy od prawdziwego syna. Masa pustych sugestii. Film mega irytujący i wymuszający emocje kosztem jakiejkolwiek logiki. Bzdura ściema zakrywająca logikę łzami i mruganiem do matek kilkuletnich dzieci.
Traktując to totalnie jako bzdurną bajkę w stylu s-f spokojnie 8/10, ale powtarzam bzdurną tak jak bzdurny jest jej morał.
ach... wreszcie czuję że nie jestem sam :)
Warto dodać że "chcę być prawdziwym chłopcem" powtórzone tyle razy, że gdyby za każdym razem walić banię to na napisach końcowych 3,5 promila gwarantowane.
Film jest nudny a sama opowieść drażniąca. Pierwsza część (do momentu zostawienia w lesie) dawała nadzieję na coś nowego. Potem już tylko pikowanie w dół.
Ufoki chyba te same co w Indi Dżonskie :)
Stiwen się skończył! :))
Po pierwsze, to tylko film.
"Bezsensowne wcinanie SZPINAKU przecież robot wie, że nie może tego jeść.
Bezsensowne poddanie się próbie wyrwania włosów skoro robot wie, że to może być niebezpieczne dla matki."
Ok,przyjmując,ze robot zna swoją specyfikację i dokladnie wie co moze,a czego nie, to jednak ten chlopak byl robotem wyjatkowym. Bardzo szybko zaczyna przejawiac ludzkie uczucia, odruchy (trochę naiwna ta nagla przemiana,ale ok) i wiecej mial z czlowieka niz robota. A podejrzewam,ze jako czlowiekowi nieraz zdarzylo Ci sie zrobic cos, mimo,ze wiedziales,ze nie powinienes.
"Wreszcie wmawianie, że jakiś elektroniczny robot jest najlepszym co STWORZYŁ CZŁOWIEK. "
Nie mialem takiego odczucia. Ludzie sa ukazani w zlym swietle (akcja przy basenie, czyli dźganie i zostawienie na dnie basenu,potem porzucenie przez 'matkę' w lesie i festiwal krwi),ale nikt nie gloryfikuje robotów. Raczej plynie prosty wniosek typu "robot przynajmniej nie skrzywdzi"
To tylko film ? Breaking Bad jest serialem, który ma niesamowity scenariusz...to tylko film....
Tak ludzie są ukazani w złym świetle, a z sztucznego robota, który ma zaprogramowane udawać emocje robi się cudo.
Gdyby nie postaci negatywne rodziców, a także ich syna, a nawet kolegów robocik wcale nie byłby taki do przodu - cudak.
Twórca celowo ukazuje postaci ludzi jako zło, by kultywować postać robota udającego chłopca. Jest to bardzo słabe.
Robot nikogo nie skrzywdzi ? W scenie z basenem prawie utopił człowieka...
Wszystko co napisałem zgadza się wystarczy się zastanowić dłużej...
"Robot nikogo nie skrzywdzi ? W scenie z basenem prawie utopił człowieka... "
Ale nie zrobil tego umyslnie.
"Wszystko co napisałem zgadza się wystarczy się zastanowić dłużej.."
Moim zdaniem wcale się nie zgadza,ale ok, w takim razie odpowiedz na kilka pytań.
Piszesz,ze robot NIE MOŻE jesc szpinaku.
Skad wiesz,ze robot wie o tym,ze nie moze jesc szpinaku?
W ktorym momencie jest powiedziane,ze robot ma swiadomosc co moze a czego nie?
Dlaczego nie przyszlo Ci do glowy,ze jako ze chlopak byl pierwszą wersją robota zdolnego do uczuc (bo był) i właśnie dlatego dał się podpuścić?
Ludzie często postępują nieracjonalnie. Robią rozne rzeczy, mimo ze mają swiadomosc,ze mogą byc one dla nich zle/niebezpieczne. A skoro ludzie mogą to robot zdolny do uczuć też. Ja wlasnie tak odebrałem tę scenę - robot dał się podpuścić, chcial udowodnic swojemu 'bratu', ze tez tak potrafi.
To tylko film ?? Co to w ogóle za tekst. Masz jakieś przeświadczenie co do wartości filmów?
To tylko słoń, to tylko plastikowa kulka, to tylko pierwiastki siódmego okresu, a może k*rwa nierówność Minkowskiego?
Co to ma do rzeczy? Film tak jak WSZYSTKO inne może być rewelacyjny albo, na przykład, słaby i głupi.
Zupelnie nie o to mi chodzilo. "To tylko film" mialo znaczyc tylko tyle,ze nie nalezy brac fabuly nazbyt serio. Koles wytyka drobne bledy logiczne (moim zdaniem nieprawdziwe) i przekresla od razu caly film. Tyle ze w filmach tego typu logika i spojnosc nie jest az tak istotna.
W taki sam sposób można wyjaśnić, że najgłupszy i najgorszy film należy nie brać zbyt serio.
Co ma branie serio/nie serio do kwestii ogólnie filmów. Są różne filmy s-f akurat chodzi o jak najbardziej serio przekaz.
Zarzuty o nielogiczne zachowania robota fajnie zauważone i dlatego fabularnie science fiction nigdy mnie stuprocentowo nie porwie. Avatara oceniłem jednak wysoko i tu też wysoko oceniam, bo ww. naiwności fabularne nie mają zupełnie żadnego znaczenia wobec wierności psychologicznej. Chłopcu-robotowi dużo bardziej wierzę w prawdziwość uczuć, bo je rozumiem, widzę, zachwycam się nimi i wzruszam. Nie wierzę np. Willowi Smithowi w wymuszających ckliwość Siedmiu duszach. Jeszcze zupełnie przypadkiem końcowa scena mocno pasuje do znakomitej piosenki Kings of Leon "Closer". Stranded in the spooky town, She took (!) my heart, I think she took my soul, With the moon (!) I run, Leaving me stranded all in love on my own, Do you think of me? 2000 years of chasing (!!!) taking its toll - zestawienie piorunujące.
M jak Miłość 10/10 ale nie oglądam po prostu chciałem byś zobaczył tę ocenę i cie zirytowała jestem jasno/czarno widzem.
M jak Miłość z pewnością jest lepsze od tego dzieła. Mam nadzieję, że cię to zadowala.
dobrze że nie tylko ja tak uważam. nie wiem czy się nie wczułam w ten film, a może jestem bez uczuć ale do mnie ten film wgl ale to wgl nie przemówił. owszem jest tam jakis przekaz ale cały film jest zrobiony w taki sposób że nie chce się tego oglądać. 80% filmu to błagania Davida o to że chce zostac prawdziwym chłopcem żeby mamusia go kochała. okej, za pierwszym razem to jest dobre, za drugim tez jeszcze ujdzie ale jak on się tak powtarza przez cały film to sie robi nudne jak flaki z olejem. cały film jest tak nijaki, niespójny i 'niezłożony' w całość że wygląda jak kilka amatorskich scen sklejonych do kupy. jednym słowem: gniot. aż ciężko uwierzyć że takie coś wyszło spod rąk stevena spielberga.
Do "Szczęk" się nie umywa, niestety nudny i nadużywający emocjonalnie. Temat ciekawy, nie powiem, ale przerósł reżysera. I postać Jo zmarnowana, w sumie nie bardzo potrzebna.
TAkie teksty możesz pisać do kolegów w podstawówce wymieniając się pokemonami, bo tutaj jedynie co ukazujesz to brak mózgu zdolnego do przemyśleń.
po podstawowce juz 25 lat jestem a na przemyslenia z twoja osoba szkoda czasu ale masz racje wolałem siłownie ale nie jest ze mna tak zle jeszcze jak czuje takie filmy w przeciwienstwie do ciebie pana i władcy po jakims tam kierunku na uczelni wyzszej ktory jak w yciu pojdzie cos nie tak to ma pretensje do calego swiata ze musi zapierdalac fizycznie
Nie jest tak jak piszesz w każdym razie postanowiłem że w tym roku zaacznę być bardziej miły do ludzi w necie klawiaturką także zaczynam.
Napiszę tak nie oceny i wybór oglądanych filmów opisują ludzi.
Cytuję: "A.I. sztuczna papka filmowa i bzdurny morał dla imbecyli" i "ale jako całokształt jest bajeczką dla dzieci". Wynika z tego, że dla Ciebie dzieci to imbecyle, a taki film to w sam raz dla nich.
Czyli jeśli masz dzieci albo będziesz miał spokojnie możesz na nie wołać "imbecyle". Chyba nie wiesz o co mi chodzi. Trudno
Względem inteligentnych dorosłych (niektórych) są imbecylami nic na to nie poradze
Film świetny nie był, ale ty czepiasz się części które sens miały. On wiedział że nie może żreć szpinaku, albo machanie nożyczkami przy głowie może się źle skończyć. Ale wyżej nad logiką i racjonalnym myśleniem były uczucia do jego niby matki.
I co cie dziwi porzucenie go w lesie? Inaczej by go rozebrali na części. Prawdziwy syn i jego ojciec już przed akcja topienia w basenie byli sceptycznie do niego nastawieni, i traktowali go jak kolejną fajną zabawkę. Wątpię że by mu to wybaczyli i czekali aż zaś mu coś odbije.
I co cie dziwi że czującego robota nazwali najlepszym dziełem człowieka? A co człowiek takiego wspaniałego wymyślił co mogło by zadziwić super zaawansowaną rasę obcych?
Bzdurne?
Niewiem czy wiesz kim jest rezyser tego filmu. PISZE SF,ale jak sie nie umie czytac to tylko i wylacznie Twoj problem.