PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=301020}

Ach te piękne kobietki

Ah! Les belles bacchantes
5,4 372
oceny
5,4 10 1 372
Ach te piękne kobietki
powrót do forum filmu Ach te piękne kobietki

Louis - początek...

ocenił(a) film na 8

film kapitalny!!! Louis w wyśmienitej formie, ale trzeba przyznać że otoczony gromadą równie utalentowanych aktorów. Parada pomyłek, zabawne dialogi i Louis udający pewne zwierzę (nie będę zdradzał jakie, żeby nie psuć niespodzianki), a wszystko okraszone przyjemną muzyczną oprawą. Film przypomina trochę produkcje braci Marx, dla fanów to chyba najlepsza rekomendacja ;)

ocenił(a) film na 6
bYbel

końcówka słaba dlatego tylko 6/10 od mnie.

ocenił(a) film na 7
bYbel

Ja tam głównie widziałem LdF otoczonego tabunami roznegliżowanych panienek. Muszę przyznać, że inwencja producentów tego filmu co do liczby pretekstów do pokazania nagości bardzo mi zaimponowała. W 1954 tyle było kłopotów aby móc pokazać gołe cycki czy skrawek pośladka.

Przez to zupełnie niepodobny do filmów braci Marx, bo ci trzymali się obowiązującego w USA kodeksu pruderii.

ocenił(a) film na 6
Wujek_Sylwek

Cycek dobra rzecz, ale kilka skeczy było przeciągniętych do bólu. Co do braci Marks, to chyba jednak nie to pokolenie.

bYbel

Jak dla mnie to w dużej mierze zmarnowany potencjał. Najpierw film zdaje się skupiać przede wszystkim na interakcji hydraulika i jego żony, która jest zazdrosna, a później z kolei on staje się o nią zazdrosny. Z powodu golizny w spektaklach. Jednak ten wątek zostaje jakby urwany w połowie i nie jest rozwijany, a zamiast tego reszta filmu skupia się na realiach teatralnych. Mniej więcej w połowie film zmienia kierunek i już nie wraca na początkowe tory.
Sceny takie jak ta z polowaniem i z muzykowaniem, praktycznie nic nie wnoszą do fabuły. Jakby w tym momencie twórcom film pomylił się z widowiskiem teatralnym sensu stricto.
Z kolei scena z przebieralniami na plaży ciągnie się za długo i jest naciągana, przypomina slapstickowy humor z niemych komedii lub z amerykańskich filmów z lat 30. z braćmi Marx, tylko z pominięciem kodeksu Haysa (którego we Francji nie było, inaczej niż w USA).
I nie ma na końcu żadnej sceny kulminacyjnej, żadnej klamry spinającej cały film i będącej zwieńczeniem całości. Nie ma rozwiązania akcji w zwykłym sensie tej frazy.
To, że de Funes udaje kurę w losowych momentach, nie ma w sumie żadnego celu ani sensu.
To, że hydraulik ma zdolność poskramiania panter, też nie zostaje potem w żaden sposób wykorzystane. Twórcy nie wykorzystali w pełni tego, co mieli i co pokazali.
Poza tym, film jest za bardzo statyczny. Dzieje się cały czas w jednym budynku, nie ma przenoszenia akcji ani zwrotów akcji. Pięknymi kobietami są tutaj tylko milczące aktorki teatralne pokazujące swoje wdzięki. Przez co film bardziej przypomina teatralny spektakl Moulin Rouge niż produkcję kinową.
"Pół żartem, pół serio" czy "Mężczyźni wolą blondynki" są ciekawszymi i lepszymi filmami o pięknych kobietach, bo tam akcja się przenosi i są jej zwroty, dzieją się emocjonujące rzeczy. Z tą tylko różnicą, że z powodu obowiązującego tam wtedy kodeksu Haysa nie można było pokazać nagości.

ocenił(a) film na 8
bYbel

zaskoczył mnie pozytywnie, świetne gagi - z brzuchomówcą i Panią dyrektor w futrze :D wierzgłam i rykłam ;P
Louis De Funes z czupryną :-) i ta imponująca ilość golizny :D ależ ładne te babki :)
O tak, przepychanka "zwierzaków" genialna :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones